Zaskakujące wyniki pierwszego etapu Rajdu Dakar. Loeb wprost powiedział o taktyce czołówki

Końca dobiegł pierwszy etap Rajdu Dakar 2025. Zawodnicy mieli dziś do pokonania 413 kilometrów odcinka specjalnego, który niektórych zaskoczył poziomem trudności. Zaskakujące były też wyniki końcowe. Faworyci ukończyli nieco dalej, zaś na szczycie pojawili się ci, których nikt o to za bardzo nie podejrzewał. Jak to możliwe? Z odpowiedzią przychodzi Sebastien Loeb, jeden z kierowców zespołu The Dacia Sandriders. Okazuje się, że za wszystkim stoi taktyka.

Rajd Dakar The Dacia Sandriders Sandrider Sebastien Loeb
Podaj dalej

Dakar rozpoczęty

Za nami pierwszy etap tegorocznego Rajdu Dakar. Na zawodników czekała trasa o długości 499 kilometrów, która w większości prowadziła po szybkich, piaszczystych fragmentach. Po 86 kilometrach dojazdówki zawodnicy po kolei ustawiali się na linii startu do odcinka specjalnego, który oznaczał 413 kilometrów rywalizacji z metą na biwaku w Biszy. O ile organizator zapowiadał, że będzie to łatwiejszy odcinek na start rajdu… tak zawodnicy zdecydowanie się z tym nie zgodzili, twierdząc, że od razu było trudno.

Rajd Dakar The Dacia Sandriders Sandrider Sebastien Loeb
fot. A.S.O. | Frederic Le Floc’h | DPPI

Pierwszymi liderami w kategorii samochodów zostali Guerlain Chicherit i Alex Winocq. Dalej pojawili się Seth Quintero z Dennisem Zenzem oraz Saood Variawa z Francoisem Cazaletem. Pierwszą piątkę skompletowali Martin Prokop z Viktorem Chytką a także Cristina Gutierrez z Pablo Moreno. Cristina była jednocześnie najszybszym przedstawicielem ekipy The Dacia Sandriders. To może zaskakiwać, jeśli weźmiemy pod uwagę, że dwiema pozostałymi Daciami Sandrider jadą Nasser Al-Attiyah oraz Sebastien Loeb. Skąd takie wyniki? Rąbka tajemnicy uchylił dziewięciokrotny rajdowy mistrz świata.

Loeb tłumaczy. Chodzi o strategię

Celem nie było to, aby wykręcić dzisiaj najlepszy czas. Zatrzymaliśmy się na etapie na kilka minut. Każdy grał dzisiaj w tę samą grę. Teraz pozostaje nam poczekać na końcową pozycję w klasyfikacji – powiedział Sebastien Loeb. Skąd taka taktyka? Chodzi oczywiście o to, że załogi startują do danego etapu w kolejności zgodnej z pozycjami zajętymi dzień wcześniej. Weźmy pod uwagę fakt, że jutro startuje maratoński etap 48H Chrono. W skrócie – absolutnie nikt nie chce jutro otwierać trasy.

Rajd Dakar The Dacia Sandriders Sandrider Sebastien Loeb
fot. A.S.O. | Florent Gooden | DPPI

Otwieranie trasy i jazda w początkowej grupie to na Rajdzie Dakar spory problem. Szczególnie w przypadku, kiedy trasa dla motocykli i samochodów się różni. Auta wyjeżdżają wtedy na trasę i nie widzą żadnych śladów. Pierwszych kilka załóg automatycznie traci czas, bo muszą wyjątkowo mocno skupiać się na nawigacji i tworzyć ślad dla pozostałych. Etap Chrono potrwa dwa dni – rozpocznie się w niedzielę, zakończy w poniedziałek. W tym czasie na załogi czeka 967 kilometrów odcinka specjalnego. Jeśli w normalnych warunkach nikt nie chce otwierać trasy i tworzyć śladu dla reszty tracąc czas… co powiedzieć o etapie 48H Chrono? Tu działanie jest podwójne. Dziś zatem czołówka grała strategicznie, aby jutro wystartować nieco później. Loeb powiedział o tym wprost.

Dakar na dobre ruszy jutro?

Loeb z całą pewnością będzie zadowolony, bo jutro na trasę powinien ruszyć jako 24. Nieco wcześniej wystartuje Nasser Al-Attiyah – kolejny kierowca The Dacia Sandriders. Więcej czasu celowo stracili dziś m.in. Mattias Ekstrom, czy Giniel de Villiers. Strata na poziomie 10 minut w Rajdzie Dakar nie jest niczym nadzwyczajnym i czystą jazdą dobrym tempem można zniwelować ją na przestrzeni jednego etapu. Bez cienia wątpliwości dokładnie taki jest plan czołówki, która poważne ściganie rozpocznie dopiero jutro.

Rajd Dakar The Dacia Sandriders Sandrider Sebastien Loeb
fot. A.S.O. | Antonin Vincent | DPPI

W kategorii motocykli najlepszy był dziś Daniel Sanders. Z niewielkimi stratami na podium ukończyli Ricky Brabec oraz Ross Branch. Biorąc pod uwagę, że w czołówce znaleźli się też m.in. Tosha Schareina, Pablo Quintanilla, Adrien van Beveren, czy Jose Ignacio Cornejo Florimo, można zakładać, że motocykliści nie zdecydowali się dziś na rozgrywkę strategiczną i z automatu rzucili do walki wszystko, co mają.

Zdjęcie wyróżniające: A.S.O. | Antonin Vincent | DPPI

Przeczytaj również