Dakar rozpoczęty
Za nami pierwszy etap tegorocznego Rajdu Dakar. Na zawodników czekała trasa o długości 499 kilometrów, która w większości prowadziła po szybkich, piaszczystych fragmentach. Po 86 kilometrach dojazdówki zawodnicy po kolei ustawiali się na linii startu do odcinka specjalnego, który oznaczał 413 kilometrów rywalizacji z metą na biwaku w Biszy. O ile organizator zapowiadał, że będzie to łatwiejszy odcinek na start rajdu… tak zawodnicy zdecydowanie się z tym nie zgodzili, twierdząc, że od razu było trudno.
Pierwszymi liderami w kategorii samochodów zostali Guerlain Chicherit i Alex Winocq. Dalej pojawili się Seth Quintero z Dennisem Zenzem oraz Saood Variawa z Francoisem Cazaletem. Pierwszą piątkę skompletowali Martin Prokop z Viktorem Chytką a także Cristina Gutierrez z Pablo Moreno. Cristina była jednocześnie najszybszym przedstawicielem ekipy The Dacia Sandriders. To może zaskakiwać, jeśli weźmiemy pod uwagę, że dwiema pozostałymi Daciami Sandrider jadą Nasser Al-Attiyah oraz Sebastien Loeb. Skąd takie wyniki? Rąbka tajemnicy uchylił dziewięciokrotny rajdowy mistrz świata.
Loeb tłumaczy. Chodzi o strategię
– Celem nie było to, aby wykręcić dzisiaj najlepszy czas. Zatrzymaliśmy się na etapie na kilka minut. Każdy grał dzisiaj w tę samą grę. Teraz pozostaje nam poczekać na końcową pozycję w klasyfikacji – powiedział Sebastien Loeb. Skąd taka taktyka? Chodzi oczywiście o to, że załogi startują do danego etapu w kolejności zgodnej z pozycjami zajętymi dzień wcześniej. Weźmy pod uwagę fakt, że jutro startuje maratoński etap 48H Chrono. W skrócie – absolutnie nikt nie chce jutro otwierać trasy.
Otwieranie trasy i jazda w początkowej grupie to na Rajdzie Dakar spory problem. Szczególnie w przypadku, kiedy trasa dla motocykli i samochodów się różni. Auta wyjeżdżają wtedy na trasę i nie widzą żadnych śladów. Pierwszych kilka załóg automatycznie traci czas, bo muszą wyjątkowo mocno skupiać się na nawigacji i tworzyć ślad dla pozostałych. Etap Chrono potrwa dwa dni – rozpocznie się w niedzielę, zakończy w poniedziałek. W tym czasie na załogi czeka 967 kilometrów odcinka specjalnego. Jeśli w normalnych warunkach nikt nie chce otwierać trasy i tworzyć śladu dla reszty tracąc czas… co powiedzieć o etapie 48H Chrono? Tu działanie jest podwójne. Dziś zatem czołówka grała strategicznie, aby jutro wystartować nieco później. Loeb powiedział o tym wprost.
Dakar na dobre ruszy jutro?
Loeb z całą pewnością będzie zadowolony, bo jutro na trasę powinien ruszyć jako 24. Nieco wcześniej wystartuje Nasser Al-Attiyah – kolejny kierowca The Dacia Sandriders. Więcej czasu celowo stracili dziś m.in. Mattias Ekstrom, czy Giniel de Villiers. Strata na poziomie 10 minut w Rajdzie Dakar nie jest niczym nadzwyczajnym i czystą jazdą dobrym tempem można zniwelować ją na przestrzeni jednego etapu. Bez cienia wątpliwości dokładnie taki jest plan czołówki, która poważne ściganie rozpocznie dopiero jutro.
W kategorii motocykli najlepszy był dziś Daniel Sanders. Z niewielkimi stratami na podium ukończyli Ricky Brabec oraz Ross Branch. Biorąc pod uwagę, że w czołówce znaleźli się też m.in. Tosha Schareina, Pablo Quintanilla, Adrien van Beveren, czy Jose Ignacio Cornejo Florimo, można zakładać, że motocykliści nie zdecydowali się dziś na rozgrywkę strategiczną i z automatu rzucili do walki wszystko, co mają.
Zdjęcie wyróżniające: A.S.O. | Antonin Vincent | DPPI