Ten artykuł powstał w ramach płatnej współpracy z ORLEN.
W jaki sposób Yuki Tsunoda trafił do F1?
Kariera Yukiego Tsunody rozpoczęła się oczywiście od kartingu. Napisałem oczywiście, bo jest to normalna, naturalna ścieżka, którą przechodzi większość zawodników trafiających do rodziny F1. Od lat związany był z Hondą i jej programami juniorskimi. Wychodząc z operowanego przez Hondę programu Suzuka Circuit Racing School został członkiem Honda Formula Dream Project – programu zrzeszającego największe juniorskie talenty z Japonii w różnych seriach. W 2016 zadebiutował w japońskiej Formule 4, gdzie przejechał dwa wyścigi i raz stanął na podium.
W sezonie 2017 Tsunoda zajął tam 3. miejsce, a w 2018 roku wygrał japońską Formułę 4. To zapewniło mu bilet do Formuły 3. Tam korzystając na zaangażowaniu Hondy w zespół Red Bulla został częścią juniorskiego programu tejże ekipy. W barwach Jenzer Motorsport zajął dopiero 9. miejsce, natomiast bolid nie pozwalał na nic więcej. Wyniki Japończyka i tak były imponujące. Był w stanie zająć nienajlepszą konstrukcją 3. miejsce na Spa-Francorchamps, a następnie zająć 2. miejsce i wygrać wyścig na Monzy. To nawet bardziej imponujące kiedy dodamy, że żaden z jego zespołowych kolegów z Jenzer Motorsport nie zdobył w tamtym sezonie nawet punktu!
W górę drabiny
Czy zatem należy dziwić się temu, że Tsunoda przeszedł od razu do Formuły 2? Raczej nie – jego potencjał był ewidentny. W F2 Japończyk został częścią ekipy Carlin wraz z kolejnym juniorem Red Bulla, Jehanem Daruvalą. Zajął tam 3. miejsce, tracąc do Micka Schumachera ledwie 15 punktów. Wygrał po drodze trzy wyścigi. Przede wszystkim, pokonał swojego zespołowego kolegę. Pokonał też m.in. Nikitę Mazepina i Guanyu Zhou. To wystarczyło do angażu w Formule 1 w zespole AlphaTauri.
Od samego początku potencjał Japończyka był oczywisty. Tym bardziej, że zdobył punkt dla AlphaTauri już w swoim debiucie, podczas kiedy jego zespołowy kolega Pierre Gasly był dopiero 17. Japończyk sprawiał jednak pewne problemy wychowawcze. Zbyt często dawał o sobie znać jego porywczy charakter. Red Bull po pewnym czasie zdecydował, że Tsunoda musi przeprowadzić się z angielskiego Milton Keynes do włoskiej Faenzy, gdzie mieści się siedziba AlphaTauri. Tam Yuki miał spędzać więcej czasu z inżynierami i nieco bardziej „skupić się na swojej pracy”.
Lepszy od wszystkich?
Wciąż mówimy o zawodniku, który ma niewątpliwie ogromny potencjał. W zespole AlphaTauri wspieranym przez ORLEN startowało w tym roku łącznie czterech kierowców. Żaden z nich nie był tak dobry i solidny, jak Tsunoda. Japończyk wystartował w 21 wyścigach tego sezonu. Zmuszony był opuścić Grand Prix Włoch ze względu na awarię silnika podczas okrążenia formującego. Jak prezentuje się jego bilans na tle swoich kolegów z zespołu? Trzeba przyznać, że całkiem nieźle.
W pierwszych dziesięciu wyścigach sezonu Yukiemu towarzyszył Nyck de Vries. Zarówno w kwalifikacjach, jak i w wyścigach, bilans wynosi 8:2 na korzyść Japończyka. Przewaga Tsunody była na tyle duża, że zespół stracił cierpliwość do de Vriesa. W jego miejsce pojawił się Daniel Ricciardo. Natomiast do Australijczyka przejdziemy za moment, bo kiedy on był kontuzjowany, w pięciu wyścigach pojawił się Liam Lawson. W kwalifikacjach było 4:1 dla Yukiego, w wyścigach 3:1 dla Lawsona. Jeśli chodzi o bilans z Ricciardo, to w kwalifikacjach i wyścigach było 4:3 dla Japończyka.
Tsunoda gwiazdą przyszłości?
W tym samym samochodzie Japończyk pokonał więc nie tylko de Vriesa, ale również Daniela Ricciardo. Obecność Australijczyka w zespole bardzo zmotywowała Yukiego. Przyspieszył i miał świetną końcówkę sezonu. To Tsunoda zgarnął dla AlphaTauri najwięcej punktów i to on spośród tych czterech zawodników zdobył najwyższą pozycję w pojedynczym wyścigu. W pewnym sensie to powtórka z rozrywki z czasów F3 i Jenzer Motorsport. Osiąganie wyników ponad normę…
Na ten moment pewne jest to, że Tsunoda jeszcze przynajmniej w przyszłym roku będzie dawał uciechę zespołowi AlphaTauri. Czy później czeka go jakiś transfer? Trudno powiedzieć. Z całą pewnością jest to ogromny talent z jeszcze większym potencjałem.