Sezon F1 Academy wystartował
Skąd moje wątpliwości odnośnie F1 Academy? Nie do końca podoba mi się sam przekaz mówiący o tym, że ma być to dla kobiet trampolina w kierunku Formuły 1. Podobną rolę miało spełniać W Series i wiemy, że zupełnie nic z tego nie wyszło. Wszystkie trzy sezony wygrała Jamie Chadwick. Co to zmieniło w jej życiu? Raczej niewiele. Utknęła w Indy NXT, czyli na zapleczu serii IndyCar. I Brytyjka nie radzi sobie tam zresztą najlepiej. Obawiam się, że z gwiazdami F1 Academy niestety może być podobnie.
W całej rodzinie F1 (F1, F2, F3) występuje w tym momencie jedna kobieta – Sophia Florsch. Nie brała wcześniej udziału w żadnym W Series, ani innych kobiecych seriach stanowiących „trampolinę do F1”. Startowała w Formule 4, po czym przeniosła się do Formuły 3. Nie wygrała tam żadnego wyścigu, nie zdobyła pole position, ani nie stała na podium. No cóż – bywa i tak. Ale próbuje robić to normalną ścieżką. Zmierzam do tego, że nikt nie weźmie kobiety do składu w zespole F1, jeśli tak czy inaczej nie rzuci jej wcześniej w wir najlepszych juniorów świata, czyli do F2 i F3.
Tu nie chodzi o dyskryminację…
Nie chodzi o to, że ktoś utrudnia kobietom dostanie się na szczyt motorsportu. F1 Academy możemy aktualnie traktować wyłącznie jako – no nie wiem – jedną z serii Formuły 4, albo co najwyżej jako pewien odpowiednik serii FRECA. Nawet jeśli któraś z dziewczyn zdominuje tę serię, będzie musiała później udowodnić swoją wartość najpierw w F3, a później w F2. To brutalny świat, w którym płeć nie ma żadnego znaczenia. Jesteś szybki – trafiasz do lepszego zespołu i do wyższej serii. Może kiedyś w konsekwencji do F1. Jesteś wolny – trafiasz do gorszego zespołu i próbujesz coś zmienić…
Nie mam problemu z F1 Academy samą w sobie, o czym zresztą więcej napiszę za moment. Natomiast nie łudźmy się – to nie jest „trampolina do F1”. To może być pewnego rodzaju okno wystawowe. Jeśli któraś z dziewczyn dobrze się tam zaprezentuje i wspierająca ją akademia wyrazi taką chęć, to być może za rok zobaczymy taką dziewczynę w serii FRECA, a może nawet w Formule 3. I już samo to byłoby świetne. Samo to byłoby sukcesem serii. Wprowadzić kobietę w juniorski wir rodziny F1. Natomiast umówmy się. To tam trzeba się pokazać. Tam trzeba będzie walczyć z najszybszymi juniorami świata w F2 i F3. Bez względu na ich płeć i wiek. Nie da się pominąć tego kroku. Nikt nie zaryzykuje.
Sam cykl wygląda świetnie
Ale pomijając to wszystko, o czym wcześniej wspomniałem, sam cykl wygląda naprawdę świetnie! Muszę przyznać, że w trakcie Grand Prix Arabii Saudyjskiej starałem się poświęcać F1 Academy sporo czasu i nie żałuję tego. Naprawdę dobrze mi się to oglądało. Bardzo podoba mi się sama formuła zawodów. Fakt, że wszystkie 10 zespołów Formuły 1 musiało związać się kontraktem z zawodniczką. One automatycznie trafiły do programu rozwojowego zespołu i startują w F1 Academy bolidem w takich samych barwach, w jakich startują zawodnicy tych ekip w F1. To jest super, naprawdę!
W rywalizacji mamy pięć zespołów. Rodin Motorsport, MP Motorsport, Campos Racing, ART Grand Prix oraz Premę. Każdy z tych zespołów wystawia do rywalizację trzy samochody. Przy czym – każde ma inne malowanie. Dla przykładu w Premie mamy trzy dziewczyny, które startują w barwach kolejno Astona Martina, Mercedesa i Ferrrari. W całym sezonie startuje 15 dziewczyn. Te, które nie mają wsparcia zespołu F1, mają naprawdę dużych partnerów, co przekłada się na unikatowe barwy bolidów. W każdym weekendzie wystartuje jednak 16 dziewczyn. Ten dodatkowy samochód wystawia Prema i dostaje go „lokalny talent” w ramach dzikiej karty. W Arabii Saudyjskiej była to Reema Juffali, pochodząca właśnie z Dżuddy.
F1 Academy ruszyła…
Sezon liczy siedem rund. Dżudda, Miami, Barcelona, Zandvoort, Singapur, Losail oraz Yas Island. Wszystko zaczęło się w ten weekend w Arabii Saudyjskiej. Wydawało się, że wszystko pod kontrolą ma Doriane Pin – reprezentująca barwy Mercedesa. Ona wygrała kwalifikacje do obu wyścigów oraz pierwszy wyścig weekendu. Jednak w drugim Francuzka wyraźnie się pogubiła. Pin dojechała do mety jako pierwsza. Z tym, że… nie zauważyła flagi w szachownicę. Przedstawiciele zespołu ściągnęli słuchawki i zaczęli się cieszyć… A Doriane pojechała dalej. Przejechała na pełnej prędkości okrążenie i powtórnie przejechała linię mety, co jest oczywiście niezgodne z przepisami. Powinna od raz zjechać z toru. Zatrzymały ją dopiero czerwone flagi na kolejnym kółku.
To zakończyło się potężną karą, przez co wygrała Brytyjka Abbi Pulling (Alpine), przed Holenderką Mayą Weug (Ferrari) oraz Hiszpanką Nereą Marti (Tommy Hilfiger). Po pierwszym weekendzie liderką jest zatem Pulling, przed Weug i Pin. Czwarta jest pochodząca z Filipin Bianca Bustamante (McLaren), a piąta Marti. Panie powrócą na tor w Miami podczas Majówki. Czy polecam poświęcić im chwilę i dać szansę F1 Academy? Oczywiście, że tak! Jak już podkreśliłem – naprawdę dobrze się to ogląda. Musimy tylko pamiętać, że to nie jest żadna „trampolina do F1”, a okno wystawowe dla pań, które być może pozwoli im na angaż chociażby w Formule 3.
Klasyfikacja F1 Academy po weekendzie w Arabii Saudyjskiej 🇸🇦
Poz. Kierowca Wsparcie Punkty 1. 🇬🇧 A. Pulling Alpine 44 2. 🇳🇱 M. Weug Ferrari 33 3. 🇫🇷 D. Pin Mercedes 32 4. 🇵🇭 B. Bustamante McLaren 18 5. 🇪🇸 N. Marti Tommy Hilfiger 15 6. 🇺🇸 C. Chambers Haas 13 7. 🇬🇧 J. Edgar Rodin Motorsport 12 8. 🇦🇪 H. Al Qubaisi Red Bull 12 9. 🇨🇭 T. Hausmann Aston Martin 8 10. 🇩🇪 C. Schreiner Kick Sauber 7 11. 🇧🇷 A. Nobels Puma 6 12. 🇦🇪 A. Al Qubaisi Visa Cash App RB 4 13. 🇫🇷 L. Lavinfosse Charlotte Tilbury 4 14. 🇺🇸 L. Block Williams 0 15. 🇸🇦 R. Juffali Prema 0 16. 🇳🇱 E. de Heus Red Bull Ford 0
Zdjęcie wyróżniające: Mark Sutton | Press Stake F1 Team