Nowi królowie F1 w niezmienionym składzie
Tylko dwa zespoły przystąpią do sezonu 2025 w niezmienionym składzie. Jednym z nich jest McLaren, czyli aktualni mistrzowie świata konstruktorów i faworyci do tego, aby sukces ten powtórzyć w tym roku. Za kierownicą MCL39 zasiadali będą oczywiście Lando Norris i Oscar Piastri. Nie jestem przekonany, ale wydaje mi się, że na całym gridzie jest to najmocniejsza dwójka. To najmocniejszy zestaw kierowców, którzy są jednocześnie w niemal identycznym punkcie swojej kariery i na niemal identycznym poziomie.
Norris i Piastri to perfekcyjny skład dla McLarena. Perfekcyjny skład do tego, aby powalczyć o kolejne mistrzostwo świata konstruktorów oraz o mistrzostwo świata kierowców. Wydaje mi się, że nieco wyżej stoją tutaj notowania Lando Norrisa. To on w zeszłym roku dawał nam nadzieję na to, że Maxa Verstappena można dogonić. Oczywiście sezon rozpocznie się ze statusem quo a Zak Brown będzie twierdził, że w zespole nie ma kierowcy numer jeden. Wiele wyjaśni nam kilka pierwszych wyścigów i sytuacja w tabeli kierowców. Jeśli wtedy różnica między Norrisem i Piastrim będzie wyraźna, McLaren będzie musiał postawić na jednego z nich. Natomiast bądź co bądź jest to jednak komfort bogactwa, a nie realny problem.

To jest TEN sezon?
Przed każdym sezonem fani Ferrari przekonują siebie nawzajem, że to jest w końcu ten sezon. Że teraz wszystko się uda i że teraz mistrzostwo świata jest naprawdę możliwe. I szczerze mówiąc, sam się na to łapię. Natomiast nie może być inaczej. Skład ekipy z Maranello tworzą bowiem Charles Leclerc i Lewis Hamilton. Brytyjczyk spełnił jedno ze swoich marzeń i był bohaterem potężnej sagi transferowej związanej z odejściem z Mercedesa. To jest jeden z największych, jeśli nie największy transfer w historii F1. Ferrari ma świetny bolid. Osiągi się wyrównały i Włosi w teorii mogą walczyć o oba tytuły.
Oczywiście często teoria różni się od praktyki. W Ferrari muszą mieć pewność, że wszystko jest zapięte na ostatni guzik. Bez dziwnych decyzji strategicznych i bez „chwilowych przerw w dostawie prądu”. Charles Leclerc i Lewis Hamilton to potężny skład. Przynajmniej na papierze, bo realna forma Brytyjczyka często jest kwestionowana. W mojej opinii Sir Lewis przystąpi jednak do tego sezonu z nową energią i znów będzie nas zachwycał. Tifosi mogą sobie mówić, że „to jest TEN sezon”. I w tym przypadku wcale nie jest to teza pozbawiona sensu.

Z deszczu pod rynnę
Red Bull kończył poprzedni sezon w minorowych nastrojach. Jasne – Max Verstappen znów sięgnął po mistrzostwo świata. Natomiast na tym pozytywy się kończą. Holender wywalczył tytuł dzięki temu, że zbudował sobie przewagę na początku roku. Później zaczęły się problemy. Red Bull pogubił się z poprawkami. Doszli ze swoją konstrukcją do sufitu, a reszta ich dogoniła. W dodatku z ekipy odszedł jeden z głównych architektów sukcesu, czyli Adrian Newey. A przecież w tle była jeszcze cała historia związana z Christianem Hornerem i formowanie się podobozów, w których głównymi postaciami obok Brytyjczyka byli chociażby Max i Jos Verstappenowie a także Helmut Marko. W moim odczuciu ta atmosfera do dzisiaj nie została oczyszczona. Z każdym tygodniem minionego sezonu w Red Bullu było gorzej i to nie jest najlepszy prognostyk na sezon 2025.
Z ekipy odszedł beznadziejny w sezonie 2024 Sergio Perez. Zastąpi go Liam Lawson. Mowa tu o chłopaku, który w 11 wyścigach w F1 zdobył 6 punktów. Nowozelandczyk pokazał się z dobrej strony kiedy zastąpił kontuzjowanego Daniela Ricciardo w 2023 roku. Później czekał na swoją szansę… i znów dostał ją kosztem Australijczyka rok temu (VCARB). Natomiast obiektywnie patrząc, Tsunoda był w tym okresie od niego znacznie lepszy. Red Bull ma nadzieję, że Lawson się odnajdzie. Ja osobiście mam tutaj pewne wątpliwości. Bolid ekipy z Milton Keynes nie wybacza i jest konstruowany pod Verstappena. Nie poradził sobie z nim ani Pierre Gasly, ani Alex Albon, ani Sergio Perez. Skąd przekonanie, że Lawson, od którego do tej pory nic nigdzie nie wymagano, sobie poradzi?

Największy talent F1 od czasu Verstappena?
Od miesięcy mówił o tym cały wyścigowy świat. Wszyscy żyliśmy sagą związaną z tym, czy Andrea Kimi Antonelli dołączy do zespołu Mercedesa. W pewnym momencie – jeszcze przed ogłoszeniem angażu – to stało się oczywistością. 18-letni Włoch, złote dziecko Toto Wolffa, musiał trafić do F1. W Mercedesie zastępuje Lewisa Hamiltona i będzie kolegą z ekipy innego złotego dziecka Wolffa, czyli George’a Russella. Eksperci twierdzą, że potencjał Antonellego jest niewyobrażalny. Że to coś, w co trudno jest uwierzyć. Jeśli on ten potencjał odblokuje… może być bardzo ciekawie.
Mercedes będzie w tym sezonie bardzo mocny. Będzie tworzył TOP4 i może odgrywać w nim jedną z wiodących ról. Oczywiście pojawiają się też pytania. Czy Russell zniesie psychicznie rolę lidera zespołu i rywalizację z młodym Włochem? Ile Antonellemu zajmie adaptacja do świata F1? Czy będą pojawiały się błędy nowicjusza związane ze zbieraniem doświadczenia? A jeśli tak, to jak często i na jaką skalę? O ile Lawson ma 23 lata i o swoim potencjale musiał wszystkich przekonywać przez 3 lata… tak Antonelli nikogo przekonywać nie musiał. 18-latek z Bolonii wsiada i za kierownicą czyni cuda. To może być jeden z najbardziej spektakularnych debiutów w historii Formuły 1. Oczywiście o ile Kimi zdoła szybko odnaleźć się w F1 W16 i nowym dla siebie świecie.

Spektakularny upadek na dno?
W tabeli konstruktorów za sezon 2024 mieliśmy czołową czwórkę… a następnie długo, długo nic. Przepaść, krater, wyścigowy Rów Mariański. I tam nieśmiało wyłaniał się Aston Martin. Jest to jeden z dwóch zespołów na gridzie, który nie zmienia składu. I nie jestem przekonany, czy to dla nich dobrze. Bolidami w kolorze British Racing Green pojadą Fernando Alonso i Lance Stroll. Hiszpan coraz cześciej popełnia błędy i coraz rzadziej przekonuje nas o tym, że F1 to wciąż miejsce dla niego. Stroll to oczywiście zupełnie inna historia. Kanadyjczyk będzie jeździł Astonem Martinem tak długo, jak będzie chciał. Właścicielem ekipy jest oczywiście jego ojciec, Lawrence Stroll.
Przedsezonowe testy wypadły dla Astona Martina bardzo słabo. Czasy pojedynczych okrążeń były słabe, tempo wyścigowe było słabe, a przejechany dystans… No cóż – tylko Red Bull przejechał mniej. Aston Martin w trakcie trzech dni w Bahrajnie przejechał o 152 okrążenia mniej od Mercedesa. To ponad 820 kilometrów – prawie 3 wyścigi grand prix. Może brakować więc danych a AMR25 może być… po prostu zbyt wolne. Aston w minionym roku był bardzo mocno przeciętny. Pikował i z każdym tygodniem wyglądało to gorzej. Nie oznacza to niczego dobrego w kontekście sezonu 2025.

Może będzie lepiej…
Alpine poradziło sobie w przedsezonowych testach całkiem przyzwoicie. Francuski zespół może powrócić na swoje miejsce, a więc w okolice środka stawki. Oczywiście nie ma tutaj mowy, aby oni nagle mieli walczyć z TOP4 o pozycje na podium. Ale jakieś tam punkty być może będą się trafiać. Liderem zespołu będzie oczywiście Pierre Gasly. Odejście Estebana Ocona zamyka więc temat wewnątrz-zespołowego sporu i być może Pierre będzie teraz czuł się w swoim miejscu pracy o wiele lepiej. Francuz ma talent, ma potencjał i jeśli A525 mu na to pozwoli, może w tym sezonie punktować.
Problem w mojej opinii dotyczy drugiego kierowcy Alpine, czyli Jacka Doohana. Australijczyk był wcześniej juniorem francuskiej ekipy, więc był oczywistym kandydatem do zastąpienia Ocona. Natomiast moim zdaniem ze wszystkich 6 nowych kierowców, którzy wejdą w tym roku do F1, Doohan ma chyba najmniejszy potencjał. Oczywiście trzymam za niego kciuki, ale… otwarcie mówi się o tym, że po kilku nieudanych wyścigach Australijczyk straci pracę. To trochę niesprawiedliwe. 22-latek z Gold Coast naprawdę dobrze rozwijał się w seriach juniorskich. Zasłużył na szansę. I nie zdążył jeszcze rozpocząć tego sezonu, a już mówi się o tym, że Alpine tylko czeka aż powinie mu się noga, aby na jego miejsce wsadzić Franco Colapinto. Co z tego będzie? Zobaczymy. Doohan ma swoją szansę i musi wycisnąć ją jak cytrynę. Tutaj niestety może się okazać, że nie będzie czasu na błędy nowicjusza i spokojne zbieranie doświadczenia.

Amerykańska siła w F1
Dla Haasa ten sezon to może być nowe otwarcie. Ayao Komatsu pod okiem Gene’a Haasa wymienił cały skład. W amerykańskiej ekipie pożegnano się z Nico Hulkenbergiem i Kevinem Magnussenem. Postawiono na młodość i świeżą krew, dlatego na sezon 2025 zakontraktowano Estebana Ocona i Olivera Bearmana. Francuz trafia do Haasa trochę na odbudowanie swojej kariery. Musi się gdzieś zaczepić, musi pokazać coś więcej, jeśli chce utrzymać się w Formule 1. Haas może być dla Ocona miejscem, z którego się odbije. Ale może być też miejscem, z którego – podobnie jak Kevin Magnussen – będzie już tylko jedna ścieżka. Poza F1.
Oliver Bearman to oczywiście inna sprawa. Mowa tutaj o kolejnym debiutancie. Oczywiście nie w dosłownym tego słowa znaczeniu, bo Brytyjczyk ma już za sobą trzy wyścigi grand prix, natomiast jest to jego debiut pełnowymiarowy, w którym jest podstawowym kierowcą ekipy. Oczywiście wybór Haasa nie jest przypadkowy. Jest to ekipa mająca swoje związki z Ferrari i w której juniorzy Ferrari w przeszłości już się pojawiali. Podajmy tutaj przykłady chociażby Antonio Giovinazziego oraz Micka Schumachera. Bearman to oczywiście kolejny junior Ferrari, który w Haasie ma nabrać doświadczenia.

Chłopak z akcją roku
VCARB, RB, Racing Bulls… sam już nie wiem, w jaki sposób nazywać tę ekipę. Oczywiście wiadomo o co chodzi – o drugą ekipę Red Bulla. W tym roku jej barw bronić będą Yuki Tsunoda i Isack Hadjar. Bez cienia wątpliwości obaj mają ogromne pokłady talentu. Natomiast obaj mają też „krótki zapalnik” i często podejmują niezbyt racjonalne decyzje na torze. Dla Tsunody jest to prawdopodobnie ostatni sezon w rodzinie Red Bulla. W padoku mówi się o tym, że Japończyk zatrudnił już nowego managera, który ma znaleźć mu miejsce w innym zespole na sezon 2026. Wszystko za sprawą tego, że Red Bull rozstaje się z Hondą, więc obecność Tsunody w rodzinie również nie będzie miała już uzasadnienia. Trochę szkoda, bo szczerze mówiąc… Yuki zasługiwał na szansę w Red Bullu. Zasługiwał na nią bardziej, niż Daniel Ricciardo i Liam Lawson razem wzięci, chociaż realnie nie był w tej dyskusji nawet brany pod uwagę. Szkoda.
Isack Hadjar może być z kolei najbardziej obiecującym prospektem Red Bulla. Może być kimś, kto wkrótce trafi do głównej ekipy. Natomiast musi spełnić się tutaj kilka warunków. Po pierwsze, Lawson musi mieć problemy, po drugie, Hadjar musi jeździć olśniewająco w Racing Bulls. Zresztą – po to tam trafił. Ma zbierać doświadczenie w F1 i pokazać, że to jest jego miejsce. Jeśli ktoś jeszcze nie zna Isacka, to polecam odpalić sobie nagranie z zeszłorocznego weekendu Formuły 2 w Monako. To, co zrobił tam w tunelu Hadjar, to moim zdaniem akcja roku. Albo nawet kilku lat. Absolutnie szalone umiejętności i refleks nie z tej ziemi. Serio – polecam to nagranie!

Odrodzenie legendy F1?
Mam wrażenie, że od czasu, kiedy Claire Williams odeszła z zespołu założonego przez jej tatę, w Grove dzieje się coraz lepiej. Brytyjska ekipa ma szefa z prawdziwego zdarzenia. James Vowles to niezwykle utalentowany człowiek, który wie w jaki sposób zmienić Williamsa. Wie od czego zacząć, wie jaką podążać drogą i wie co trzeba zrobić i w którym momencie. Stajnia z Grove wygląda z roku na rok coraz lepiej. Jak będzie tym razem? Pytanie brzmi, jaką konstrukcją jest FW47 i na co będzie pozwalała zawodnikom?
Bo o potencjał ludzki… wszyscy możemy być spokojni. Williams raz na zawsze (miejmy nadzieję) żegna historie typu Logan Sargeant, czy Nicolas Latifi. Skład tworzą tutaj Alex Albon i Carlos Sainz. Personalnie jest to moim zdaniem jeden z najlepszych składów na gridzie. W tym sezonie szaleństw jeszcze być może nie będzie. Natomiast w Grove wszyscy już patrzą na rok 2026. Sainz, Albon, nowe regulacje, nowe bolidy. No i silnik Mercedesa, który znów ma zrewolucjonizować F1. Sainz wybierając Williamsa zamiast Saubera mógł podjąć jedną z najlepszych decyzji w swoim życiu.

W oczekiwaniu na Audi
Okej – umówmy się – Kick, Sauber, Stake – jakkolwiekbyśmy nie nazwali tego zespołu, nie ma to większego znaczenia. Liczy się to, że to ostatnie podrygi tej ekipy przed pełnoprawnym przemianowaniem na Audi. Zresztą, ta restrukturyzacja już ma miejsce. W Hinwil już pracują ludzie Audi. To oni – na czele z m.in. Mattią Binotto – podejmują decyzje. I w wyniku takich decyzji w tym roku Sauberem pojadą Nico Hulkenberg i Gabriel Bortoleto. To zatem drugi zespół, który wymienił swój skład w 100%. Czy słusznie? Zdania są podzielone.
Można zakładać, że Audi chce budować swój zespół wokół Niemca. Natomiast nie jestem przekonany, że akurat Nico Hulkenberg to tutaj odpowiednia postać. Czy 37-latek z Emmerich am Rhein jest w stanie poprowadzić rozwój bolidu na sezon 2026? Czy to na pewno jest lider dla takiej marki, jak Audi? Nie wiem tego. Fakty są takie, że Sauber jest obecnie najgorszym zespołem w stawce. To raczej się nie zmieni. Zresztą, plotki związane z projektem Audi 2026 też bywają różne. Z drugiej strony, dla Gabriela Bortoleto to idealna sytuacja. Wskakuje do zespołu, w którym nikt nie ma wobec niego żadnych oczekiwań, bo ma po prostu najsłabszy bolid. Idealna okazja do tego, aby w bezstresowych warunkach uczyć się światka F1 a później – w razie możliwości – wyfrunąć dalej. Ot, tak jak zrobił to George Russell ucząc się królowej motorsportu bez żadnych wymagań w Williamsie.

Zdjęcie główne: Simon Galloway / LAT Images / Pirelli F1 Press Area
Zespoły i zawodnicy F1 2025
Nazwa Silnik Nr. 1 Nr. 2 🇫🇷 Alpine Renault 10 🇫🇷 P. Gasly 7 🇦🇺 J. Doohan 🇬🇧 Aston Martin Mercedes 14 🇪🇸 F. Alonso 18 🇨🇦 L. Stroll 🇮🇹 Ferrari Ferrari 16 🇲🇨 C. Leclerc 44 🇬🇧 L. Hamilton 🇺🇸 Haas Ferrari 31 🇫🇷 E. Ocon 87 🇬🇧 O. Bearman 🇬🇧 McLaren Mercedes 4 🇬🇧 L. Norris 81 🇦🇺 O. Piastri 🇩🇪 Mercedes Mercedes 63 🇬🇧 G. Russell 12 🇮🇹 A. K. Antonelli 🇮🇹 Racing Bulls Honda RBPT 22 🇯🇵 Y. Tsunoda 6 🇫🇷 I. Hadjar 🇦🇹 Red Bull Honda RBPT 1 🇳🇱 M. Verstappen 30 🇳🇿 L. Lawson 🇨🇭 Sauber Ferrari 27 🇩🇪 N. Hulkenberg 5 🇧🇷 G. Bortoleto 🇬🇧 Williams Mercedes 23 🇹🇭 A. Albon 55 🇪🇸 C. Sainz
Kalendarz F1 2025
Lp. Runda Tor Data 1. 🇦🇺 GP Australii Melbourne 16.03 2. 🇨🇳 GP Chin Szanghaj 23.03 3. 🇯🇵 GP Japonii Suzuka 06.04 4. 🇧🇭 GP Bahrajnu Sakhir 13.04 5. 🇸🇦 GP A. Saudyjskiej Dżudda 20.04 6. 🇺🇸 GP Miami Miami 04.05 7. 🇮🇹 GP E. Romanii Imola 18.05 8. 🇲🇨 GP Monako Monako 25.05 9. 🇪🇸 GP Hiszpanii Barcelona 01.06 10. 🇨🇦 GP Kanady Montreal 15.06 11. 🇦🇹 GP Austrii Spielberg 29.06 12. 🇬🇧 GP W. Brytanii Silverstone 06.07 13. 🇧🇪 GP Belgii Spa 27.07 14. 🇭🇺 GP Węgier Hungaroring 03.08 15. 🇳🇱 GP Holandii Zandvoort 31.08 16. 🇮🇹 GP Włoch Monza 07.09 17. 🇦🇿 GP Azerbejdżanu Baku 21.09 18. 🇸🇬 GP Singapuru Singapur 05.10 19. 🇺🇸 GP Teksasu Austin 19.10 20. 🇲🇽 GP Meksyku Meksyk 26.10 21. 🇧🇷 GP Brazylii Sao Paulo 09.11 22. 🇺🇸 GP Las Vegas Las Vegas 22.11 23. 🇶🇦 GP Kataru Lusail 30.11 24. 🇦🇪 GP Abu Zabi Abu Zabi 07.12