W taki sposób zaoszczędzisz pieniądze na paliwie. Alternatywa, o której niewiele osób wie i korzysta

Jesteś już zmęczony przepłacaniem za paliwo? Męczą cię ceny benzyny i diesla pokroju 8 zł za litr? Nie zadowala cię nawet 7,50 zł i nie widzisz możliwości na poprawę sytuacji? Jest pewna alternatywa, z której niewiele osób korzysta.

podatki podatek podwyżka ceny wzrost
Podaj dalej

W minioną środę benzyna w Polsce kosztowała średnio 7,82 zł, zaś diesel 7,89 zł. Nie trzeba nikomu tłumaczyć jak wysokie są to ceny. Przed wybuchem wojny płaciliśmy za paliwo 5,20 zł… i nawet pomimo faktu, że ropa naftowa dawno potaniała po pierwotnym „boom”, ceny paliw zostały na koszmarnie wysokim poziomie. Ludzie zastanawiają się coraz częściej, czy istnieje jakaś alternatywa? Otóż… istnieje.

rower hulajnoga alternatywa oszczędność drogie paliwo
fot. pixabay

Najbardziej oczywistą alternatywą jest rower. Środek ekologiczny, zupełnie zeroemisyjny. Zapewniający swobodę, ale… męczący. Pewnie nie każdemu widzi się dojeżdżanie do pracy na rowerze. Pot, nieprzyjemny zapach, zmęczenie, konieczność przebrania się. No i odległość wraz z ukształtowaniem terenu. To zawsze jest bardzo ważny czynnik, który musi odgrywać znaczącą rolę.

Kierowco, to najgorsze, co może cię spotkać. Dostaniesz potworny mandat – nawet nie zauważysz

Teoretycznie najlepszym wyborem byłby rower elektryczny. Znów – jeździmy za darmo – ładując się na przykład w pracy. Tutaj odległość i ukształtowanie nie musi być już żadnym problemem, bo przecież pomaga nam silnik elektryczny. Przy zaawansowanym sprzęcie pojedzie wyłącznie mocą silnika. Nadal w jakimś tam niewielkim stopniu się zmęczysz… no i problemem może być wysoka cena.

rower hulajnoga alternatywa oszczędność drogie paliwo
fot. pixabay

Złoty środek?

Gdzieś pomiędzy tymi wariantami jest hulajnoga elektryczna. Zalety są takie, że nie zmęczysz się w ogóle, bo po prostu stoisz i dodajesz „gazu”. Są nawet takie hulajnogi z siedzeniami. To jeżdżenie za darmo, bez męczenia się. Cena hulajnóg jest zdecydowanie niższa, niż rowerów elektrycznych. Natomiast tu większym problemem może być ukształtowanie terenu oraz zasięg. Hulajnoga może mieć 30-40 kilometrów zasięgu… ale pod większą górkę może nie wyjechać.

Po co nam samochody elektryczne? Diesel i benzyna pod każdym względem są lepsze? Chyba tak

Ciężko znaleźć tu złoty środek. Największym problemem we wszystkich tych opcjach ostatecznie może być… pogoda. Przecież nikt nie pojedzie do pracy w strugach deszczu na hulajnodze, czy na rowerze – to raczej oczywiste. Nie wydaje mi się, aby istniał sposób na kupienie taniego środka transportu, gdzie nie będzie konieczne ciągłe wydawanie pieniędzy na paliwo. Złotego środka nie ma, ale…

Kup teraz – opony w mega promocji!

Ale na pewno każda z tych opcji – szczególnie tych elektrycznych – to pewnego rodzaju wygoda i sposób na oszczędności. Może nie uda ci się dojeżdżać tak do pracy w każdy dzień, ale przez większość tak. Wyobraźcie sobie, że przez sześć, siedem, może nawet osiem miesięcy w roku nie wydajecie pieniędzy na paliwo… albo wydajecie połowę tego, co teraz. Policzcie sobie, jaka to oszczędność pieniędzy. Oczywiście w zimie i tak rozwiązanie jest tylko jedno… ale sami się zastanówcie, czy warto?

Przeczytaj również