Niezniszczalny Fiat
Bohaterem tego tekstu jest Fabio Belnome. Hiszpan może być dla was postacią anonimową, natomiast spokojnie – to zaraz się zmieni. W marcu zamieścił on na swoim koncie na „X” nagranie, z którego wynika, że stał się właśnie szczęśliwym posiadaczem modelu Fiat Marea. Mowa o pierwszej generacji samochodu, pochodzącej z 1998 roku. Ze wstawionego do filmiku screena ogłoszenia dowiadujemy się, że to wersja z silnikiem diesla 1.9 JTD 105. To jednostka o mocy 105 koni mechanicznych i 200 Nm momentu obrotowego. Do setki rozpędza się w 10,8 sekundy i na 100 kilometrach średnio pali 5,8 litra paliwa – w tym przypadku diesla. Samochód miał przebieg 220 tysięcy kilometrów.

Fabio zakupił ten samochód za 900 euro, czyli ok. 3800 zł. Dlaczego w ogóle poruszamy ten temat i dlaczego ten istotne? Belnome postanowił, że pojedzie tym samochodem z domu, czyli z Hiszpanii, do… Japonii. Jak postanowił, tak zrobił – 16 marca wyruszył z Barcelony. Hiszpan dzielił się zdjęciami i nagraniami z trasy, prowadził sesje Q&A, prężnie działał w mediach społecznościowych. Relacjonował jak wygląda podróż, gdzie jest i co aktualnie się z nim dzieje. Zapewne zadajecie sobie pytanie, kiedy Fabio zrozumiał, że to niemożliwe i jego pomysł jest niewykonalny…
Zaskoczenie?
Hiszpan jechał przez Francję, Włochy, Słowenię, Chorwację. Bałkanami przez Bośnię, Serbię, czy Bułgarię dostał się do Turcji. Brama z Europy do Azji przyniosła pierwsze problemu biurokratyczne, natomiast koniec końców nie stanowiło to większego problemu. Gruzja, Kazachstan, Mongolia, Rosja… Belnome dzielnie pokonywał kolejne kilometry… tysiące kilometrów. Z Władywostoku promem dostał się do Korei Południowej, stamtąd kolejnym promem do Japonii. Prawie 3 miesiące podróży, 19 krajów… Fiat Marea z 1998 roku, z przebiegiem 220 tysięcy kilometrów.

Oczywiście po drodze były pewne problemy. Czasem przegrzewał się silnik, pojawiały się luzy w zawieszeniu… czasami trzeba było coś załatać, naprawić, nawet prowizorycznie. Hiszpan korzystał ze wszystkiego, co było pod ręką, natomiast Marea nigdy nie odmówiła posłuszeństwa całkowicie. Nigdy nie było sytuacji, w której samochód by się zatrzymał i nic nie dało się z nim zrobić. 25 tysięcy kilometrów – podróż, w sukces której nikt nie wierzył, dotarła do celu. I niech ktoś powie, że ta starsza motoryzacja nie ma swojej duszy, swojego klimatu i… swoich własnych zasad.
Zdjęcia: Fiat / Stellantis