To Renault łączy w sobie wiele ważnych cech
Jak zauważyłem przed momentem, Renault Twingo to samochód, który dla wielu osób może wydawać się świetną opcją. Jest to auto, które w wielu kręgach jest bardzo popularne. Doskonale nadaje się do miasta i może być tam wykorzystywane na wiele różnych sposobów. Nie tylko przez osoby fizyczne, ale też przez firmy, jako auto, którym szybko trzeba przewieźć coś z punktu A do punktu B. Postrzegamy go tak dlatego, bo łączy w sobie wiele istotnych cech.

Twingo przede wszystkim jest małe. Nie sprawi więc żadnego problemu, kiedy trzeba szybko prześlizgnąć się wąskimi uliczkami, na których auta są zaparkowane po obu stronach drogi. Samo parkowanie nim też nie będzie skomplikowane. Umówmy się – jeśli ktoś nie da rady zaparkować takiego Renault, trudno sobie wyobrazić, aby potrafił zaparkować cokolwiek innego. Twingo jest tanie, oszczędne, bezawaryjne… i w miarę świeże. Druga generacja, której temat chciałbym dziś poruszyć, to przecież roczniki 2007-2014. Można powiedzieć, że jest zatem całkiem nieźle.
Na co zwracać tu uwagę?
Twingo drugiej generacji ma przyzwoitą ocenę na poziomie 4,2 na 5. Opinie w większości są pozytywne. Oczywiście nie spodziewajmy się tutaj cudów… to nie jest model, o którym poeci będą pisać wiersze. Ma spełniać swoje określone cele, zadania i tyle. Jeśli chodzi o silniki, to w omawianym okresie kierowcy mogli liczyć na kilka jednostek benzynowych. Zakres ich pojemności to od 1,2 do 1,6 litra zaś moc to od 58 do 133 koni mechanicznych. W większości przypadków mówimy tutaj jednak o małych i raczej słabych silnikach. Widać to też na przykładzie jednostki dieslowskiej o pojemności 1,5 i mocy 65 koni mechanicznych… Natomiast wracam na sam początek – nie oczekujmy tu cudów.

Wydaje mi się, że Renault Twingo to dziś świetny samochód do „załatwiania spraw w mieście”. Być może nie nadaje się na pierwsze auto, na samochód rodzinny. Nie takie jest jego przeznaczenie. Natomiast umówmy się – mamy tutaj do czynienia nawet z rocznikami 2009, które da się dzisiaj kupić za okolice 5 tysięcy złotych. Przecież 2, 3 tysiące złotych potrafią kosztować dzisiaj stare, małe Fiaty z przełomu tysiącleci. Tutaj wystarczy dołożyć 2 tysiące i mamy auto z 2009 roku. Z zupełnie inną technologią, wyposażeniem i tak dalej. W moim odczuciu argument stosunku ceny do jakości jest tutaj decydujący w kontekście ewentualnego zakupu.
Zdjęcie główne: Baidax – Own work, CC BY-SA 4.0, Wikimedia Commons