Robert Kubica stoi przed kolejnym wyzwaniem
To temat tak długi, złożony i szeroki, że można by o nim dyskutować godzinami a nawet dniami. Robert Kubica jest postacią inspirującą dla pokoleń. Niektórzy twierdzą nawet, że to jeden z najwspanialszych polskich sportowców w historii. Samo przełamanie pewnej wizji nieosiągalności i dostanie się do światka Formuły 1 już sprawiło, że wpisał się do naszej świadomości na zawsze. A później… wypadek, sukcesy w rajdach, powrót do F1, wygrana Le Mans i walka o mistrzostwo świata FIA WEC. To wszystko brzmi jak scenariusz filmu, dla niektórych wręcz science-fiction. A to przecież wciąż nie jest koniec jego historii.

Kilka dni temu gruchnęła informacja o tym, że Robert Kubica zmienia dyscyplinę sportu. Jednak spokojnie – nie oznacza to, że Polak wraz z Yifeiem Ye i Philipem Hansonem nie powalczą o mistrzostwo świata FIA WEC. Po wygranym wyścigu Le Mans i kilku innych, bardzo dobrych występach, Ferrari z numerem 83 zajmuje 2. miejsce w klasyfikacji całego sezonu. Ekipa traci zaledwie 12 punktów do prowadzącej załogi Ferrari z numerem 51. Od 13 lipca w Długodystansowych Mistrzostwach Świata trwa jednak przerwa wakacyjna a zawodnicy powrócą na tor dopiero 5 września. W jaki sposób Kubica zagospodarował sobie ten czas?
Nie będzie łatwo
Zacznijmy od krótkiego wstępu. Robert Kubica uwielbia rower. Po wypadku to właśnie on dawał mu energię, siłę, a także zmieniał jego stan mentalny. Z czasem przerodziło się to w ogromną pasję. Polski kierowca wyścigowy poświęcał temu sporo czasu. Trenował wspólnie z profesjonalistami a wkrótce to właśnie na rowerze zawodnik „budował formę” i przygotowywał się do pełnoprawnego powrotu do wyścigów. Rower z nim pozostał i Polak trenował na nim… nawet na torach Formuły 1. W sobotę, 9 sierpnia, Kubica wystartuje w Tour de Pologne Amatorów. Na jeden dzień zmieni zatem dyscyplinę i zasmakuje poważnego kolarstwa.

Na zawodników czeka tam trasa o długości 49 kilometrów. Jej start to Bukovina Resort, zaś meta zlokalizowana będzie na Stacji Narciarskiej Rusin-Ski. Kolarze przejadą m.in. przez Szaflary, Biały Dunajec i Gliczarów Dolny a po drodze pokonają kilka poważnych podjazdów. To akurat Kubicy nie powinno przeszkadzać, bo jest do takich rowerowych wspinaczek przyzwyczajony. Co ciekawe, jednym z jego rywali będzie… Bartosz Zmarzlik, a więc pięciokrotny indywidualny mistrz świata na żużlu.
Zdjęcia: Ferrari Media