Jeśli komuś z was wydawało się, że wkrótce na stacjach paliw rozpoczną się przeceny, to grubo się myliliście. Diesel w kilku kolejnych dniach dobije do poziomu cenowego, na którym od dawna jest benzyna. Nie są to niestety dobre informacje dla kierowców, którzy znów zapłacą więcej. Ile dokładnie więcej?
Bezpośrednim wyznacznikiem tego, co w kolejnych dniach może wydarzyć się na stacjach paliw, są ceny w rafineriach. W ostatnich tygodniach metr sześcienny benzyny był droższy o ok. 500 zł od metra sześciennego diesla. To przekładało się na to, że za benzynę płaciliśmy jednak zdecydowanie więcej, niż za olej napędowy.
https://wrc.net.pl/kw-prosty-sposob-na-ogrzanie-domu-wegiel-nie-bedzie-ci-potrzebny-piec-od-dawna-jest-wygaszony
Teraz sytuacja się zmieniła. Benzyna kosztuje aktualnie w polskich rafineriach średnio 7333 zł za metr sześcienny – diesel aż 7262 zł. To ledwie 71 zł różnicy, a patrząc na trend, to wkrótce diesel może wyrównać, albo nawet przebić cenę benzyny. A to oznacza, że jeszcze pod koniec tego tygodnia, lub na początku kolejnego, ceny obu rodzajów paliwa na stacjach będą niemal identyczne.
Kup teraz – opony w mega promocji!
A to oznacza prawdopodobnie tyle, że wkrótce i za diesla i za benzynę będziemy płacili ponad 8 zł. No cóż – kierowcy aut na olej napędowy mieli chwilę spokoju. Oczywiście o ile spokojem można nazwać sytuację, kiedy tankuje się auto paliwem za 7,50 zł za litr.