Najciekawszy Ford ostatnich lat?
Lata temu na piłkarskich stadionach niezwykle często pojawiać zaczęło się hasło „Against Modern Football”. Można powiedzieć, że jest to pewnego rodzaju ruch, w ramach którego kibice sprzeciwiają się temu, jak aktualnie wygląda piłka nożna. To sport, w którym rządzą pieniądze niewyobrażalne dla przeciętnego człowieka. Sport, który jest coraz nudniejszy, w którym wszystkie nowe stadiony wyglądają tak samo – jak duże, betonowe molochy. To sport, w którym zatraca się klimat i atmosfera. W którym rządzi komercjalizacja, reklama i wynik biznesowy. Ludzie tęsknią za prawdziwym duchem piłki nożnej. Za tradycjami i przywiązaniem do barw klubowych…

Ten wstęp nie pojawił się tutaj przypadkowo. Mam wrażenie, że Ford Flex mógłby wyznawać bliźniaczą zasadę w stylu „Against Modern Automotive”. Bardzo często narzeka się na to, że nowe auta są takie same. Że tak naprawdę niczym się już nie różnią, że zatracony został pewien motoryzacyjny romantyzm. Ludzie zarzucają całemu przemysłowi, że buduje auta na jedną modłę. Jednocześnie auta bez charakteru. Ford Flex moim zdaniem jest czymś, co wyłamuje się z tego schematu. Jest czymś… co ma swój unikatowy charakter. I bardzo mi się to podoba.
O czym tutaj mowa?
Patrząc na to, czym jest Ford Flex, sam do końca nie wiem, od czego zacząć. Z jednej strony to SUV, który ma coś z kombi. Automatycznie staje się częściowo minivanem. Jest autem rodzinnym, które jednak ma sportowe osiągi… ale ma też świetny napęd na cztery koła i poradzi sobie w terenie. W tym wszystkim Ford Flex jest też luksusową limuzyną. Mamy tutaj trochę takie… pomieszanie z poplątaniem, które jednak tworzy zadziwiająco spójną i bardzo interesującą całość. Koniec końców Flex wprost idealnie wpisuje się w ramy słowa „crossover”, które w wolnym tłumaczeniu z języka angielskiego oznacza „połączenie”.

Ford Flex jest duży, wygodny i komfortowy. Pod maską ma silniki benzynowe. Wszystkie to kultowe V6 o pojemności 3,5 litra. Różni się ich moc – to warianty 262, 285 oraz 355 koni mechanicznych. Do tego ma ponad 5 metrów długości i jest 7-miejscowy. Oczywiście to oznacza też sporą wagę i dosyć wysokie spalanie, ale… kupując taki samochód, mam wrażenie, że mało kto o to doba. To jest przede wszystkim auto przeznaczone na rynek amerykański. Natomiast również w Polsce ma swoich fanów. Również u nas zbiera naprawdę dobre opinie i oceny.
Ile kosztuje Flex?
Dzisiaj Forda Flexa kupimy w całkiem niezłej cenie. Egzemplarze nawet z roczników 2014, czy 2016 jesteśmy w stanie znaleźć w okolicach 50 tysięcy złotych. Z przebiegiem poniżej 200 tysięcy kilometrów, z napędem na cztery koła, z V6 o mocy 285 koni mechanicznych. Brzmi całkiem nieźle, prawda? To nie jest samochód dla wszystkich. To nie jest przedstawiciel tego nurtu, w którym wszystko wygląda tak samo. Mówimy tutaj jednak o pewnym unikacie.
Zdjęcia: Ford