Tesla zdecydowała się na test. W modelu 3 pojawiło się trzech kierowców – Alex Sims startujący w wyścigach Formuły E, ekolog Dean Fielding i spec od elektryków David Peilow. Panowie mieli pokonać trasę przez całą Wielką Brytanię i sprawdzić, ile im to zajmie w samochodzie elektrycznym.
Tesla model 3 wystartowała zatem z John o’Groats z dalekich wybrzeży Szkocji, a celem było Land’s End, czyli południowy kraniec Anglii. Według map Google najlepsza trasa liczy 1350 kilometrów, których pokonanie powinno zająć 14 godzin i 30 minut (bez postojów i tankowania). W jakim czasie trasę pokonała Tesla model 3?
Made it at 22:16.
15h 46m overall.
1h 31m 32s of charging.
Old record well and truly smashed! pic.twitter.com/Z7GLrif1nz
— Zero Carbon World (@ZeroCarbonWorld) September 12, 2020
Poprzedni rekord należał do Tesli model S. Podczas tamtej podróży czas ładowania wyniósł 3 godziny i 44 minuty. To było jednak 5 lat temu. W tym czasie infrastruktura do samochodów elektrycznych znacząco się poprawiła, zmieniły się ładowarki itd. Co to przyniosło? Przyniosło to rekord. Trasa trwała 15 godzin i 46 minut, a ładowanie łącznie zajęło 1 godzinę i 32 minuty!
Wynik jest zatem kapitalny! Ale co on mówi? Mówi nam, że Tesla jest świetnym samochodem i ma najlepsze baterie. Test pokazał też, że w Wielkiej Brytanii mamy bardzo dobrze rozwiniętą infrastrukturę. Bo Tesla ma najlepsze baterie i ładowała się na specjalnych ładowarkach, nawet takich 350-kilowatowych.
We’ve been asked for a time lapse video of the whole journey. We’re still in the process of downloading all the video, but in the meantime here’s a wee taster… (warning – contains spoilers 😉) pic.twitter.com/DLsuMgZAks
— Zero Carbon World (@ZeroCarbonWorld) September 14, 2020
Oddajmy cesarzowi co cesarskie – ten wynik jest świetny. Ale nie przesadzajmy z hurraoptymizmem. Przecież nie każdego stać na Teslę. Inne auta elektryczne mają słabsze, albo o wiele słabsze baterie. Poza tym, w naszym kraju infrastruktura wciąż kuleje. Tak czy inaczej, wynik testu z Wielkiej Brytanii jest ładny i napawa optymizmem na przyszłość. Może coś z tego rzeczywiście będzie…