Młody i tani… ten SUV to unikat
Peugeot produkuje swój model 2008 od 2013 roku. Tak, wiem, to trochę dziwne. To nazewnictwo jest w tym przypadku niefortunne, ale zostawmy to. Pierwsza generacja 2008 była proponowana w kilku wariantach wyposażenia. Można też było wybrać wśród kilku silników benzynowych i kilku silników diesla. Każdy znalazł tutaj coś dla siebie a najmocniejsza wersja sygnowała się mocą na poziomie 130 koni mechanicznych. Od 2019 produkowana jest już druga generacja. SUV wygląda bardzo agresywnie. Samochód jest piękny, dostępny w wersji elektrycznej, hybrydowej i benzynowej. Ale swoje też kosztuje…
Dlatego wróćmy na moment do pierwszej generacji auta. Wciąż mówimy tu o świetnym samochodzie. W jednej z opinii na portalu „Autocentrum” możemy przeczytać, że to „najładniejsze auto w swojej klasie”. Dalej pojawia się stwierdzenie, że „2008 to Le Big Mac w powiększonym zestawie, podany na srebrnej tacy”. To oczywiście małe nawiązanie do kultowego „Pulp Fiction”. I w zasadzie można je potraktować jako spory komplement w kierunku 2008. Zresztą, oceny użytkowników w większości są tutaj pozytywne a 81% kierowców stwierdziło, że kupiłoby auto ponownie.
Peugeot 2008, czyli… oszczędności?
Jak już wspominałem, samochód był dostępny w wielu wersjach zarówno wyposażenia, jak i silnikowych. Istnieje spora szansa, że w przypadku spotkania się na drodze pięciu 2008, każda będzie inna. Użytkownicy „Autocentrum” sugerują, że w odmianach dieslowskich możemy tutaj liczyć na średnie spalanie w okolicach 4,5-5 litrów na 100 kilometrów. W przypadku silników benzynowych jest oczywiście trochę gorzej, ale wciąż to wartości poniżej 7 litrów. Peugeot 2008 to SUV, natomiast jego spalanie nie ma nic wspólnego z dużymi samochodami. Zresztą, silniki są tutaj raczej małe i niezbyt mocne, więc ma to spory wpływ na spalanie.
A teraz najlepsze, czyli cena. Zacznijmy od tego, że tych samochodów na rynku wtórnym jest naprawdę całe mnóstwo. To popularny model, więc nie powinno tez być dużych problemów z częściami zamiennymi. Wróćmy natomiast do samej ceny. W okolicach 40 tysięcy złotych możemy kupić ten model z rocznika 2018. Mowa tu o aucie już po liftingu. Rocznik 2015 znajdziemy nawet za 30 tysięcy. Trzeba przyznać, że to jednak bardzo okazyjne kwoty. Oczywiście należy pamiętać o tym, aby przed zakupem każdy samochód odpowiednio sprawdzić. Tylko wtedy będziemy mieli pewność, że „okazja” nie jest w rzeczywistości początkiem problemów i wydatków.
Zdjęcia: Media Stellantis