SUV od Forda idealnie wpasował się w rynek
Afryka stoi SUV-ami i pickupami. Generalizując, są to zazwyczaj auta proste, tanie, ale jednocześnie trwałe i odporne na nienajlepszy stan dróg. W Australii temat wygląda podobnie, tutaj auta też muszą być skrojone pod pokonywanie dużych dystansów, często drogami bez asfaltu, chociaż kwestie finansowe są już o wiele „luźniejsze”. Azjaci cenią technologie i nowoczesność – zarówno w kontekście napędu, jak i wnętrza. Ameryka Północna to już królestwo dużych i mocnych silników a także dużych samochodów. Automatyczna skrzynia biegów, komfort, wygoda – to pierwszorzędne kwestie. Co z Europą?
Aktualnie Europejczycy skupiają się przede wszystkim na SUV-ach i crossoverach, głównie segmentu B i C. Te samochody zazwyczaj nie muszą mieć ani napędu na cztery koła, ani żadnych właściwości terenowych. Nie musza mieć sporych rozmiarów, ani dużych i mocnych silników – to często jest wręcz przeszkodą. Przeciętny Europejczyk ceni kompaktowe rozmiary i funkcjonalność – auta dobre zarówno w mieście, jak i na trasie, często skłaniając się np. w kierunku napędu hybrydowego. To oczywistości, natomiast te same kwestie mogą być też wyznacznikiem dla producentów. Zdradzają, gdzie może pojawić się jakaś luka i gdzie potrzebny jest nowy model.
A dalsza droga jest już… oczywista
Powyższy opis w gruncie rzeczy zdradza genezę powstania Forda Pumy. Tego nowego – SUV-a, tudzież crossovera segmentu B, który powstał po to, aby uzupełnić lukę w gamie i trafić w gusta Europejczyków. Segment B jest wystarczający, bo na naszym kontynencie rozmiar samochodu nie ma większego znaczenia. A często jest wręcz tak, że im mniejsze, tym lepsze. Silniki to głównie 1.0 i 1.5, o zakresie mocy od ok. 100 do ok. 150 koni mechanicznych. To kolejna kwestia, która zachęci Europejczyków, tak samo zresztą jak warianty hybrydowe i elektryczne. Napęd na przednią oś, kompaktowe rozmiary, wybór pomiędzy automatyczną i manualną skrzynią biegów. To wszystko służy za potwierdzenie, z myślą o którym rynku powstawała Puma.
SUV od Forda był skazany na sukces w Europie – po to został przecież stworzony. Na wielu rynkach jest najlepiej sprzedającym się samochodem amerykańskiego producenta. Dominuje w swoim segmencie, tak na całym kontynencie, jak i w Polsce. Oprócz wielu innych zalet i pewnego rodzaju „skrojenia” pod nasz rynek, ogromnym atutem tego modelu jest też cena. Według informacji zamieszczonej na stronie producenta dziś nową Pumę jesteśmy w stanie kupić od 94 900 zł. Ceny używanych rozpoczynają się w okolicach 50 tysięcy złotych. Wydaje się, że to znakomita cena biorąc pod uwagę fakt, że mówimy przecież o egzemplarzach z 2020, czy 2021 roku.
Zdjęcia: Ford
E-Mobilność
Nowości
