Kierowcy są coraz bardziej zaniepokojeni spotykaną sytuacją. Dlaczego fotoradar robi im zdjęcia, chociaż nie przekraczają dopuszczalnej prędkości? Kierowcy od tygodni zadają sobie to pytanie. Nie rozumieją, co tak dokładnie się dzieje. Ile samochodów przejedzie tą drogą – wszyscy mają „pamiątkowe” zdjęcie. Czy to jakaś usterka, sprzęt nie pracuje w odpowiedni sposób? Coś się zepsuło i konkretne instytucje nie potrafią sobie z tym poradzić? Otóż nie – okazuje się, że wszystko jest pod kontrolą.
W tym akurat konkretnym przypadku chodzi o fotoradar ustawiony przy tzw. Drogowej Trasie Średnicowej, czyli przy popularnej DTŚ. Od 28 lutego ubiegłego roku w Rudzie Śląskiej na tzw. „zakręcie mistrzów”, określanym też często „zakrętem idiotów” ustawiono urządzenie, które miało kontrolować prędkość przejeżdżających samochodów. Otóż okazuje się, że w styczniu tego roku aktywność fotoradaru zdecydowanie się nasiliła. Robi zdjęcia wszystkim – nawet kiedy kierowcy nie przekraczają dopuszczalnej prędkości.
https://wrc.net.pl/kw-nowe-ograniczenia-predkosci-do-30-km-h-w-miescie-i-do-100-km-h-na-autostradzie-nie-dla-wszystkich
Główny Inspektorat Transportu Drogowego podkreśla, że nie ma się czego obawiać. Według przedstawicieli inspektoratu błysk flesza nie oznacza od razu tego, że otrzymamy mandat. Fotoradar na Drogowej Trasie Średnicowej działa aktualnie w trybie testowym – testowane są różnego rodzaju rozwiązania oraz przeprowadzane są prace serwisowe. Przedstawiciel GITD zaznaczył, że jeśli ktoś nie złamał przepisów, to oczywiście mandatu nie dostanie. Nawet jeśli urządzenie wykonało mu zdjęcie podczas jazdy.
Nowe funkcje fotoradarów?
Przez pierwsze osiem miesięcy pracy fotoradar umieszczony przy Drogowej Trasie Średnicowej w Rudzie Śląskiej zarejestrował ponad 19 tysięcy wykroczeń. Jest pod tym względem rekordzistą na terenie województwa śląskiego i jednym z liderów w całym kraju. Ludzie spekulują, że aktualne „testy” i pstrykanie zdjęć wszystkim kierowcom może mieć związek z jakimiś nowymi funkcjonalnościami urządzenia. Jakimi dokładnie? Czy wkrótce radary będą sprawdzały coś jeszcze?
https://wrc.net.pl/kw-kierowco-robisz-to-codziennie-przestan-bo-w-ten-sposob-rujnujesz-silnik-w-twoim-samochodzie
Ludzie spekulują, że fotoradar robi zdjęcia wszystkim, ponieważ prowadzone są kontrole nie tylko pod względem prędkości, ale także pasów bezpieczeństwa a także telefonu. Owszem – na zdjęciu z fotoradaru zazwyczaj ewidentnie da się zauważyć, czy kierowca oraz pasażer ma zapięte pasy bezpieczeństwa. Da się też z dużą dozą prawdopodobieństwa zauważyć, czy kierowca korzysta akurat z telefonu komórkowego, czy trzyma obie ręce na kierownicy. Czy to możliwe?
To dlatego paliwo jest takie drogie? Kierowcy nie mają pojęcia o tej jednej istotnej zależności…
No cóż – teoretycznie fotoradar może to wszystko uwiecznić, a materiał dowodowy na zdjęciu mógłby doprowadzić do ukarania kierowcy. Natomiast zastanawiam się jak to wszystko miałoby wyglądać? W przypadku przekroczenia prędkości wszystko jest – powiedzmy – zautomatyzowane. Fotoradar robi zdjęcie i konkretna osoba otrzymuje zdjęcie z konkretnym wykroczeniem. Jak miałoby wyglądać wyłapywanie tego, czy ktoś ma zapięte pasy i czy nie korzysta z telefonu? Osoba przy biurku będzie przeglądała tysiące zdjęć dziennie i analizowała, czy nie doszło do złamania przepisów? W tym przypadku o takie „zautomatyzowanie” jest trochę trudniej…