Minivan dla całej rodziny
Jak w Polsce wyglądała sprzedaż nowych samochodów osobowych w pierwszym kwartale 2025 roku? Aż 85,6 tys. sztuk to same SUV-y i crossovery z podziałem na kategorie: małe, średnie oraz duże. To nieco ponad 60% ogółu. I to dosadnie obrazuje nam aktualne trendy na rynku – coraz bardziej rosnące zainteresowanie tego typu samochodami. Jak prezentuje się sytuacja w przypadku minivanów? Różnica jest kolosalna, bowiem tego typu samochody (z podziałem na różne kategorie) odpowiadają za zaledwie 2,5% sprzedaży. Trend jest oczywisty, natomiast jak sami widzimy, nie oznacza to, że minivan to segment, który kompletnie odszedł już w zapomnienie.

Zresztą, wyniki sprzedaży nowych aut nie muszą być tutaj do końca miarodajne. Chociażby dlatego, że w ofercie wielu producentów takich samochodów już po prostu nie ma, za to segment SUV-ów i crossoverów obecny jest w nich niezwykle szeroko. Fakty są takie, że po drogach wciąż porusza się mnóstwo minivanów. Mają one swoje niezaprzeczalne zalety i są nadal traktowane jako świetne auta rodzinne. Chociażby dlatego, że są duże i wszystko się w nich zmieści. Są wygodne, komfortowe, dobrze radzą sobie w dalekich podróżach – to spore zalety.
To jedna z opcji?
Bardzo ciekawym rozwiązaniem w pewnym momencie był SsangYong Rodius. Pojawił się on na rynku w 2004 roku i jego pierwsza generacja była produkowana przez 9 lat. Następnie pojawiła się generacja druga, która przetrwała do 2019 roku. Samochód wycofano ze sprzedaży za sprawą coraz mniejszego popytu na tego typu auta. Jak już jednak zdążyliśmy ustalić – nie oznacza to, że nawet dziś nie mają one swoich fanów. SsangYong Rodius był dużym minivanem segmentu D. Dostępny z automatyczną, bądź manualną skrzynią biegów, z napędem na tył, bądź wszystkie cztery koła. To samochód stylowy, elegancki, jednocześnie komfortowy i dobrze wyposażony.

W pierwszej generacji Rodius był dostępny z benzynową jednostką 3.2 o mocy 220 koni oraz dieslowską 2.7 o mocy 165 koni. Druga to wybór dwóch silników wysokoprężnych – 2.0 155 KM oraz 2.2 178 KM. Fakty są zatem też takie, że nie był to samochód słaby i na pewno nie brakowało tam mocy. Podróżowanie mogło być naprawdę przyjemne. Co z cenami? Najtańszy egzemplarz na rynku aut używanych znajdziemy dziś za mniej, niż 10 tysięcy złotych. Największy wybór to zakres 20-30 tysięcy złotych.
Zdjęcie główne: Eclipsa – Own work, CC BY-SA 3.0, Wikimedia Commons