Ten Volkswagen to prawdziwy hit
Volkswagen użył po raz pierwszy nazwy Scirocco w 1974 roku. Po dwóch generacjach zakończono produkcje sportowego coupe w 1992 roku… tylko po to, aby Scirocco powróciło w 2008 roku w zupełnie nowym wydaniu. Nadwozie typu shooting brake nadaje mu bardzo agresywnego, sportowego charakteru. Choć Scirocco nie dorównywało przez lata popularnością chociażby Golfowi, czy Polo, dla wielu było najładniejszym z nich. Czy to samochód sportowy tylko z nazwy, czy rzeczywiście znajdziemy takie cechy również w prowadzeniu, czy osiągach?

Zacznijmy od kilku faktów – do wyboru była tutaj skrzynia manualna, lub DSG. Volkswagen Scirocco miał napęd na przednią oś, mógł pomieścić 4 osoby i uzyskał maksymalną ocenę w testach bezpieczeństwa Euro NCAP. Przejdźmy jednak dalej. W kontekście sportowego charakteru niezwykle istotna jest niewielka waga. Dochodzi do tego szeroka gama świetnych silników. I tutaj tak naprawdę wszystko zależy od tego, na jaką jednostkę się zdecydujemy. Były słabsze wersje – np. benzyna 1.4 TSI o mocy 122 koni, czy diesel 2.0 TDI o mocy 140 koni. Natomiast były też 2-litrowe jednostki benzynowe o mocy 210, czy nawet 265 koni oraz mocniejszy diesel o mocy 170 koni. Stopień sportowych doznań był zatem zależny od tego, na jaki silnik się zdecydujemy.
Do wybór nawet dziś?
Oczywiście Scirocco, jak przystało na tego rodzaju samochód, znakomicie się prowadziło. Układ jezdny w połączeniu z tymi mocniejszymi wersjami silników naprawdę potrafił zapewnić niezwykłe doznania. Zresztą, był to samochód, który służył jako baza dla różnego rodzaju projektów w sportach motorowych. Do dzisiaj Scirocco używane jest przede wszystkim w wyścigach samochodowych, ale nie tylko – pojedyncze modele spotkamy także w innych dziedzinach motorsportu. Volkswagen bazowo był już świetny autem o dynamicznym charakterze, natomiast po konkretnych przeróbkach potrafił z powodzeniem walczyć w sporcie w swoich klasach z innymi konstrukcjami.

Dziś wśród używanych egzemplarzy wybór jest całkiem spory. Wszystko tak naprawdę zależy od tego, czego szukamy. Czy podoba nam się wygląd, a osiągi schodzą na dalszy plan… czy jednak w parze z wyglądem duża moc jest dla nas czymś obowiązkowym. Fakty są takie, że w przedziale cenowym 15-20 tysięcy złotych wybór jest dziś naprawdę szeroki. I mowa tutaj również o autach z przebiegiem poniżej 200 tysięcy kilometrów… i nie tylko z tymi najsłabszymi silnikami. To wciąż niewiele jak za samochód, który swego czasu był marzeniem wielu osób.
Zdjęcia: Volkswagen AG