Starszy Seat dziś znów zyskuje popularność
Historia modelu Seat Ibiza sięga 1984 roku, jednak dla wielu osób punktem przełomowym jest rok 1993. To właśnie wtedy na rynku pojawiła się druga generacja miejskiego hatchbacka segmentu B. Tym razem oparta już na technologii Volkswagena, włączając w to płytę podłogową Volkswagen A03, znaną m.in. z Polo. Samochód zyskał wówczas ogromną popularność i masowo trafiał na drogi m.in. w Polsce. Tak samo nowy, jak i sprowadzany z zagranicy. Ibiza drugiej generacji to dziś już prawdziwy klasyk, ale jednocześnie symbol trwałości i niezawodności.
Trzecia generacja pojawiła się na rynku w 2003 roku i częściowo była już produkowana również w Bratysławie. Tutaj również mowa o korzystaniu z technologii Volkswagena – samochód powstał na płycie Volkswagen A04 – tej samej, co w przypadku Polo i Fabii. Mieliśmy tutaj do czynienia z szeroką gamą silników, w tym z legendarnym 1.9 TDI o mocy 100, 130, lub 160 koni mechanicznych. Najmocniejsza była jednak wersja benzynowa z silnikiem 1.8 turbo. Tutaj osiągi sięgały 180 koni mechanicznych. Oczywiście były też jednostki dużo słabsze i jednocześnie zdecydowanie bardziej oszczędne, co dziś jest nawet bardziej doceniane.
Opcja idealna?
Jeśli mówimy o absolutnych królach oszczędności z rynku aut używanych, warto poruszyć jeszcze temat czwartej generacji. Ta pojawiła się na rynku w 2008 roku i znów oferowała szeroką gamę benzyniaków i diesli. Fakty są takie, że wszystko to były bardzo dobre samochody. Trwałe, solidne, wytrzymałe, bezpieczne, z dobrymi i oszczędnymi silnikami. Proste w budowie, niewymagające w naprawach, czy serwisowaniu. Z częściami dostępnymi od ręki, przede wszystkim w niskich cenach. Bez skomplikowanych technologii, ani elektroniki. Jest to rodzaj motoryzacji, do której wiele osób dziś chętnie wraca. Szczególnie szukając taniego „drugiego samochodu w rodzinie”, albo czegoś na tanie dojazdy do pracy… czy do szkoły, w przypadku młodszych kierowców.
Oczywiście Seat Ibiza nadal jest produkowany. Ba – podstawową wersję z roku modelowego 2026 jesteśmy w stanie kupić dziś już od 74 tysięcy złotych brutto. W dzisiejszej motoryzacji to jednak całkiem niezła cena. Używane egzemplarze… no cóż, startują już gdzieś w okolicach 2 tysięcy złotych. I wcale nie mówimy tu o tej najstarszej generacji. Mowa nawet o rocznikach 2004, czy 2005. Naturalnie nie możemy się tutaj spodziewać idealnego stanu i braku oznak użytkowania. Mówimy koniec końców o samochodzie, który ma 20 lat i 200 tysięcy przejechanych kilometrów. Natomiast kupić dziś sprawne auto za 2, czy 2,5 tysiąca złotych?
Zdjęcia: Seat
Nowości
