Portal „Bielskie Drogi” informuje o wypadku, do którego doszło 28 marca na drodze ekspresowej S52 pomiędzy Skoczowem i Cieszynem. Samochód marki Nissan Micra wjechał na drogę pod prąd z terenu stacji benzynowej. Pojazd miał tak przejechać w okolice miejscowości Gumna, co mogłoby oznaczać, że przejechał pod prąd około 14 kilometrów. Czy kierowca miał prawo jazdy? Jakim cudem się nie zorientował?
Nissanem Micrą jechały trzy osoby. 82-letni kierowca, 92-letni pasażer, który siedział obok niego oraz 61-letnia pasażerka. W wyniku czołowego zderzenia z samochodem marki Jeep Grand Cherokee 82-latek i 92-latek ponieśli śmierć, zaś 61-letnia kobieta trafiła do szpitala. Niestety, ranne w wypadku zostały też osoby z Jeepa – 28-letnia kobieta oraz jej 3-letnie dziecko. Na szczęście portalowi „Bielskie Drogi” udało się ustalić, że ich obrażenia nie były duże.
Portal podaje również informacje, że policja była informowana o tym, że samochód jedzie drogą ekspresową pod prąd. Kolejne patrole były wysyłane na miejsce, natomiast niestety, nie udało im się zdążyć na czas przed wypadkiem. To kolejne tragiczne zdarzenie na polskich drogach. Niestety, kolejne, które jest w pewnym sensie bliźniaczo podobne, do kilku innych. Nie wolno ot tak tego przemilczeć i udawać, że nie istnieje żaden problem.
Konieczna zmiana przepisów?
Wybaczcie, ale naprawdę nie jestem w stanie pojąć jak można przy obecnym oznaczeniu dróg wjechać gdzieś pod prąd. Tzn. nie – OK – rozumiem. Może to się wydarzyć w centrum jakiegoś większego miasta. Jesteśmy gdzieś pierwszy raz, co gorsze, pada deszcz, słaba widoczność, jest ciemno, mamy jakieś skrzyżowanie, puste drogi, kilka pasów ruchu. Skręcasz w lewo i odruchowo może ci się pomylić. Chociaż tam też są niebieskie znaki informujące o tym, w którą jezdnię musisz skręcić. Ale OK – byłbym w stanie to zrozumieć.
https://wrc.net.pl/kw-fit-for-55-upadnie-europa-odchodzi-od-polityki-klimatycznej-nagonka-na-diesel-dobiegnie-konca
Natomiast droga ekspresowa, czy autostrada? To jest naprawdę ciężkie do zrozumienia. Jeżdżę po naszym pięknym kraju dosyć często i naprawdę – nie przypominam sobie, abym miał chociażby jedną chwilę zawahania w takiej sytuacji. Jest to na tyle intuicyjne i dobrze oznakowane, że naprawdę ciężko się pomylić. Ale już przede wszystkim – jakim cudem można nie zauważyć, że jedzie się drogą ekspresową pod prąd? Przecież przez 14 kilometrów można chyba się zorientować, że wszystkie samochody jadą w przeciwną stronę? Że po drugiej stronie, za barierką, wszyscy jadą w tę stronę, w którą my chcemy jechać. Przecież ludzie muszą trąbić, zwracać uwagę. Jak można tego nie zauważyć, albo zauważyć, ale zignorować?
https://wrc.net.pl/kw-ropa-naftowa-za-300-dolarow-za-barylke-co-to-oznacza-paliwo-za-18-zl-za-litr-na-polskich-stacjach
Nie mówię, że w pewnym wieku wszystkim seniorom należy odebrać prawo jazdy. Ale może przydałoby się przeprowadzać jakieś badania? Jeśli ktoś chce zatrzymać uprawnienia i nadal poruszać się po drogach, to może trzeba go przebadać? Wzrok, jakieś podstawowe odruchy, podstawowa znajomość przepisów. Nie wiem – niech wymyśli to ktoś mądrzejszy ode mnie. Nie wolno natomiast udawać, że problem nie istnieje. Co kilka tygodni czytamy identyczne artykuły. Giną ludzie, często niewinni…
Nowości
E-Mobilność
