Przez koronawirusa ruch na polskich drogach zmalał o 60%. To otwiera furtkę dla piratów drogowych, którzy od teraz mają więcej przestrzeni na szaleństwa. Niestety, to przełożyło się na liczbę oraz śmiertelność wypadków. O ile wcześniej była to jedna ofiara na 11 wypadków, teraz ktoś ginie już w co 8 wypadku.
A jak w tym roku wygląda kwestia wypadków, w które zamieszani są rowerzyści? Jest ich co prawda mniej, aż o 199 niż o tej porze roku 12 miesięcy temu, natomiast zginęło w nich łącznie 51 osób, czyli więcej o 4, niż w 2019 roku. Ba, badania wskazują, że to rowerzyści coraz częściej są winnymi. 12 miesięcy temu odpowiadali oni za około 30% wypadków, teraz są obarczani winą w połowie przypadków.
Skąd to się bierze? Przede wszystkim z niewiedzy w zakresie przepisów. Rowerzyści nie wiedzą co im wolno, a czego nie, wielu nie wie jak się zachować na drodze, żeby ruch przebiegał płynnie i bezpiecznie. Zdecydowana większość wypadków z winy rowerzysty to nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu, bądź nieprawidłowo wykonany skręt. To mówi chyba wszystko!