Ford z kultowymi silnikami ma się świetnie
Ford C-Max od kilku lat nie jest już produkowany. Ma to oczywiście związek z ekspansją segmentu SUV i malejącym znaczeniem minivanów. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat wizja auta rodzinnego nieco się zmieniła, natomiast wciąż te starsze opcje rodzinne mają swoich fanów. C-Max na rynku radził sobie bardzo dobrze i zresztą nadal jest na nim obecny. Używane egzemplarze cieszą się sporym zainteresowaniem – zwłaszcza, że mamy tutaj świetny stosunek ceny do jakości.

Polacy bardzo często szukają aut z silnikami diesla o pojemności 2 litrów. Dla wielu osób jest to wręcz wyznacznik jednostki, którą można nazwać sztuką kompromisu. Zazwyczaj mowa tutaj o zadowalającej mocy w zakresie 120-200 koni mechanicznych i wysokim momencie obrotowym. To sprawia, że te samochody są względnie dynamiczne, dobrze przyspieszają, ale jednocześnie mają niewielkie spalanie – w okolicach 5, 6 litrów. Są to auta, którymi na jednym baku pokonujemy zazwyczaj przynajmniej 1000 kilometrów, które są trwałe, wytrzymałe i potrafią pokonywać setki tysięcy kilometrów. Osiągi, spalanie, trwałość – w 2-litrowym dieslu wszystko działa tak, jak należy.
Dziś to dobra opcja
Oczywiście Ford w swoim modelu C-Max również stosował takie jednostki. W pierwszej generacji miała ona moc na poziomie 140 koni mechanicznych i przeszło 300 Nm momentu obrotowego. Samochód miał świetne spalanie, był w Polsce znakomicie oceniany (4,4 na 5 na portalu „Autocentrum”) a jedną z najczęściej wymienianych zalet… był właśnie sam silnik. W drugiej generacji 2-litrowych diesli też oczywiście nie zabrakło, ich zakres został wręcz powiększony. Mieliśmy bowiem kilka jednostek, z zakresem mocy od 115 do 170 koni mechanicznych. I znów powtarzał się ten sam schemat – świetne spalanie, świetne oceny i silnik wymieniany jako jedna z największych zalet tych konkretnych wersji.

Dziś Ford C-Max z 2-litrowym dieslem jest do kupienia już od 7 tysięcy złotych. Mowa o egzemplarzu pierwszej generacji z 2007 roku. Oczywiście im nowszy samochód, lepszy stan i mniejszy przebieg, cena wzrasta. Choć nie mówmy tu o jakichś zatrważających wzrostach – do granicy 12, czy 15 tysięcy złotych wybór jest już ogromny. I mowa tutaj również o drugiej generacji, produkowanej od 2010 roku.
Zdjęcia: Ford