Czy rajdy w Polsce mają szansę na rozwój?
Rajdy samochodowe to trudny i kosztowny sport. O tych kosztach nie ma nawet co dyskutować, bo przy kolejnych szczeblach drabiny tysiące stają się dziesiątkami tysięcy. Dziesiątki stają się setkami a setki tysięcy stają się milionami. Można by tutaj poruszyć cały skomplikowany temat sponsoringu w rajdach. A jeśli rozmawialibyśmy o sponsoringu, trzeba by automatycznie poruszyć temat medialności, zasięgów, zwrotów, atrakcyjności produktu i tak dalej. Zostawmy to jednak – nie o tym dzisiaj, bo to bardzo szeroki i zbyt skomplikowany temat na jeden w miarę krótki artykuł.
Trudność polega m.in. na tym, że w rajdach samochodowych zawodnicy ścigają się po zwykłych drogach. Pomiędzy jednym i drugim odcinkiem specjalnym jest „dojazdówka”, którą zawodnicy przejeżdżają zgodnie z przepisami w normalnym ruchu drogowym. Czyli… potrzebne jest prawo jazdy. W wyścigach tego problemu nie ma. Na torze nie ma różnicy, czy masz 30 lat, 18, czy 10. Wsiadasz do samochodu i jeździsz, trenujesz, startujesz w zawodach. W rajdach jest inaczej. Jak więc ukształtować zawodnika pod tym względem przed momentem, w którym zda on egzamin na prawo jazdy?
Program juniorski?
Problemu nie ma chociażby w Litwie, czy Łotwie. Tam zawodnicy poniżej 18. roku życia mogą startować w rajdach na juniorskiej licencji. Z tego w przeszłości korzystali chociażby Kalle Rovanpera, Oliver Solberg, a ostatnio również chociażby Hubert Laskowski. W Polsce jednak takiej możliwości nie ma i to już jest problem w kontekście przygotowywania juniora do startów. Czy można sobie pozwolić na to, aby karierę rozpoczynać w wieku 18 lat, po zdaniu egzaminu na prawo jazdy? W tym momencie może być już za późno. Ale nie musi.
Istnieje jeszcze kwestia jakichś programów juniorskich. One powinny dotyczyć nie tylko tych przed 18. rokiem życia, ale również tych nieco starszych, posiadających już prawo jazdy. W Polsce pojawiają się pewne inicjatywy w tym temacie. Można tutaj wymienić chociażby program juniorski w imprezach z cyklu SuperOES Toru Kielce, którego ambasadorem został Mikołaj Marczyk. Również w dolnośląskim MSP Rally Trophy pojawi się od tego sezonu Junior Cup, gdzie będą mogli startować zawodnicy bez uprawnień. No właśnie – ale to przecież wszystko inicjatywy oddolne. Wymyślone przez pasjonatów dla pasjonatów. A gdzie jest związek i jego zaangażowanie w tym zakresie?
Francuzi pokazali drogę
Od 1994 roku Federation Francaise du Sport Automobile prowadzi program Rallye Jeunes FFSA. W skrócie, francuska federacja w swoim programie szuka talentów. Ci najlepsi wyłonieni przez taki program dostają pomoc federacji w dojściu na najwyższy krajowy, a często i międzynarodowy poziom. Federacja współpracuje z producentami samochodów, czy opon, co ułatwia temat. Z Rallye Jeunes FFSA wywodzą się chociażby Bryan Bouffier, Yohan Rossel, czy dzierżący łącznie 17 tytułów rajdowego mistrza świata Sebastien Loeb i Sebastien Ogier.
Zgłoszenia do programu zaczynają się od kwoty 20 euro. Dostępne są dla każdego Francuza w wieku 18-25. Każdego roku do programu przystępuje kilka tysięcy uczestników. Na podstawie regionalnych kwalifikacji dostają się do krajowego finału. Najlepsi dostają szansę startów w mistrzostwach Francji w następnym sezonie. Natomiast na tym pomoc federacji bynajmniej się nie kończy. FFSA dumnie wspiera swoje talenty wyłonione w Rallye Jeunes, czego najlepszym przykładem jest chociażby Adrien Fourmaux – aktualnie fabryczny kierowca M-Sportu.
Tak rodzą się gwiazdy. Rajdy tego potrzebują
Adrien Fourmaux pojawił się w mistrzostwach Francji w 2017 roku w cyklu juniorskim, oczywiście wożąc na samochodzie logo Rallye Jeunes, partnera pucharu czyli Yacco, federację FFSA, czy Michelin i M-Sport – partnerów federacji. Po wywalczeniu mistrzostwa Francji juniorów w 2018 roku Fourmaux dostał w nagrodę start Fiestą R5 w Rallye du Var – oczywiście z tymi samymi partnerami. Po roku Adrien startował już w mistrzostwach świata dzięki wsparciu… oczywiście federacji FFSA, Yacco, Michelin i M-Sportu.
Podobnie było z Sebem Ogierem. Rallye Jeunes, wygrany Volant Peugeot i po roku starty w mistrzostwach świata. Oczywiście przy wsparciu federacji. Sebastien Loeb – Rallye Jeunes, puchar Citroena, mistrzostwa Francji, mistrzostwa świata. Wciąż – przy wsparciu federacji i jej partnerów. I tak to działa. Tak to się toczy. Od 30 lat szukają talentów, znajdują je, promują, inwestują i pomagają w dojściu na szczyt. Dlatego Francuzi są w tym miejscu, w którym są. Tak to powinno wyglądać.