Rajd Śląska – błyskawiczny rozwój i promocja regionu
Jako pierwsza głos zabrała Joanna Bojczuk z ramienia Województwa Śląskiego. To wieloletni partner imprezy, bez którego jego organizacja nie byłaby możliwa. Podkreśliła ona, że tak duże wydarzenie, jak Rajd Śląska, to świetna okazja do promocji województwa. Pani Bojczuk zaznaczyła, że region przechodzi transformację – przedstawia aktualnie bogatą ofertę kulturalną, czy sportową, czego przykładem jest chociażby właśnie Rajd Śląska. Dla władz Województwa Śląskiego impreza ta jest platformą do przedstawienia swoich walorów. Do potwierdzenia dlaczego mieszkańcom żyje się tutaj tak dobrze… i jak szeroka jest oferta dla turystów.
Prowadzący konferencję Andrzej Borowczyk przeszedł następnie do Kazimierza Karolczaka, przewodniczącego zarządu Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Ten rozpoczął od gratulacji dla Grzegorza Wróbla, odpowiedzialnego za błyskawiczny rozwój Rajdu Śląska. Przewodniczący podkreślił, że krajobraz regionu się zmienia. To nie kopalnie i huty, a branża motoryzacyjna jest teraz filarem Śląska. Pan Karolczak podkreślił, że na Śląsk przyjadą kibice z całej Europy. Również mieszkańcy Metropolii będą mogli zobaczyć rajdy w najlepszym wydaniu z bliska.
Dumny współorganizator podkreśla wzorową współpracę
Głos następnie zabrał Marcin Krupa, prezydent Katowic. Zapytany o organizację superoesu w centrum miasta odparł, że to ogromne wyzwanie. Natomiast jednocześnie prezydent Katowic podkreślił, że dzięki fantastycznej współpracy z Automobilklubem Ziemi Tyskiej, Fundacją Automobilistów i Grzegorzem Wróblem temu wyzwaniu udaje się sprostać. Krupa dodał, że Katowice są dumne z tego, że to wielkie rajdowe święto odbywa się właśnie u nich.
Prezydent Katowic podkreślił także, że ważnym punktem rajdu będzie ceremonia startu na Placu Dworcowym. To jedno z najbardziej reprezentatywnych miejsc w Katowicach. Krupa zaznaczył, że ceremonia ta rok rocznie przyciąga masę kibiców, którzy mogą zobaczyć z bliska najnowszą i najbardziej zaawansowaną technologię motoryzacyjną, czy porozmawiać z kierowcami. Włodarz miasta współorganizatora na koniec zwrócił się do zawodników. Braciom Szeja – startującym w barwach Katowic – życzył powodzenia w walce o mistrzostwo Polski. Miko Marczykowi i Szymonowi Gospodarczykowi życzył z kolei wszystkiego najlepszego w walce o wicemistrzostwo Europy.
Stadion, który gości gwiazdy
Głos zabrał również dyrektor Stadionu Śląskiego w Chorzowie, Adam Strzyżewski. Podkreślił on, że Rajd Śląska wpisuję się w aktualną koncepcję wykorzystania stadionu. Dyrektor zaznaczył również, że jest to już trzecia tak duża impreza sportowa w skali międzynarodowej, która w tym roku odbywa się na Stadionie Śląskim. Przed Rajdem Śląska były to Diamentowa Liga, czyli cykl najbardziej prestiżowych mityngów lekkoatletycznych oraz runda Speedway Euro Championship, czyli żużlowych mistrzostw Europy. Strzyżewski podkreślił, że pod tym względem Stadion Śląski to jedno z najważniejszych i najbardziej różnorodnych miejsc w europejskim sporcie. Dla włodarzy stadionu niezwykle istotny jest też superoes rozgrywany na błoniach stadionu oraz park serwisowy, który znajduje się tuż pod „Kotłem Czarownic”.
Po oficjelach głos zabrał Miko Marczyk. On w nadchodzący weekend wspólnie z Szymonem Gospodarczykiem powalczy o tytuł wicemistrza Europy. Miko podkreślił, że ma fantastyczne wspomnienia ze Śląska. To tutaj stawiał pierwsze rajdowe kroki jeszcze za czasów, kiedy impreza była rajdem okręgowym i odbywała się jako Rajd Mikołowsko-Żorski. Tutaj wywalczył tytuł mistrza Polski w klasie Open. Również tutaj wygrywał i tutaj został najmłodszym mistrzem Polski w klasyfikacji generalnej w historii. Marczyk zaznaczył, że doskonale zna te trasy i one zawsze bardzo dobrze mu się kojarzą.
Rajd Śląska – Polacy nie będą gościnni?
Pół żartem, pół serio, Miko wyraził nadzieję, że Polacy nie będą gościnni dla rywali z zagranicy. Zawodnik zaznaczył, że w poprzednich rundach ERC to inni mieli „atut własnej ziemi”. Natomiast tym razem to Polacy mogą mieć przewagę. Kierowca podkreślił, że bardzo podoba mu się harmonogram Rajdu Śląska. Z dwoma wyjątkowymi superoesami w Katowicach i Chorzowie ale także z odcinkami specjalnymi, które mają swój unikatowy charakter – są wąskie, miejscami podbijające, z wieloma zmianami asfaltu. A co za tym idzie, ze zmianami przyczepności. Marczyk stwierdził, że czasami trzeba tutaj improwizować. Rywalizację utrudni fakt, że impreza odbywa się w październiku, co wpłynie na temperatury i pogodę.
Drugim z zaproszonych kierowców był Jarosław Szeja, a więc lider Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. On – wspólnie z bratem Marcinem – powalczy o tytuł na własnej ziemi. Kierowca zaznaczył, że jest dobrze przygotowany. Podkreślił, że doskonale zna te trasy. O ile wcześniej to inni mogli mieć przewagę „swoich” oesów i wówczas udawało się z nimi rywalizować, tak teraz Szeja jest pewien tego, że na własnej ziemi też będzie mocny.
Kwintesencja motorsportu
Szeja zaznaczył, że ten rajd jest równie piękny, co i różny w swojej charakterystyce. Są bowiem oesy w sercu Śląska, w Katowicach i Chorzowie, gdzie kibice mogą z bliska obserwować rywalizację bo rajd „przyjeżdża” do nich. Natomiast są też odcinki bliżej Beskidów, gdzie „odbywa się prawdziwy motorsport”. Szybkie, dynamiczne, kręte oesy, które zawodnik określił jako „pure rally”. Szeja w pewnych kategoriach porównał Rajd Śląska do Rajdu Barum. Podkreślił, że nie mamy się czego wstydzić. W jego opinii jest to jedna z najlepszych imprez motoryzacyjnych w tej części Europy.
Na koniec głos zabrał Grzegorz Wróbel, czyli prezes Fundacji Automobilistów, organizatora rajdu. Podkreślił on, że organizacja rundy Rajdowych Mistrzostw Europy to ogromne wyzwanie. Zaznaczył, że wykonanie tego zadania nie byłoby możliwe bez wsparcia partnerów rajdu i zespołu osób, które pracują nad organizacją imprezy. Jednocześnie Wróbel podkreślił, że największe wyzwanie czeka na ten sztab ludzi dopiero w nadchodzący weekend, kiedy to na Śląsku stawka ERC i RSMP rozstrzygnie losy tytułów.