Rajd Rzeszowski wyłoni mistrzów Polski? Przed nami wielka batalia w klasycznej rundzie RSMP

Już jutro rozpocznie się Rajd Rzeszowski, który stanowił będzie 5. rundę sezonu Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Na Podkarpaciu pojawi się cała czołówka naszego krajowego czempionatu. Czy istnieje scenariusz, który już w Rzeszowie zapewniłby mistrzostwo Grzegorzowi Grzybowi i Adamowi Biniędzie? Na co powinni przygotować się kibice? Będzie się działo.

RSMP Rajd Rzeszowski Grzyb Szeja Matulka
Podaj dalej

Rajd Rzeszowski – klasyk RSMP

Trudno wyobrazić sobie obecnie kalendarz Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski bez Rajdu Rzeszowskiego. Podkarpacki klasyk znajduje się w kalendarzu nieprzerwanie od 2002 roku. Jest jego stałym, bardzo mocnym punktem. Organizatorzy tej imprezy zawsze stawali na wysokości zadania. Nawet w trakcie covidowego sezonu dali sobie radę z czekającym ich wyzwaniem. Rzeszów na przestrzeni lat bywał też rundą Rajdowych Mistrzostw Europy i rywalizowali tutaj najlepsi kierowcy na świecie. To prawdziwy klasyk RSMP. Pewny, mocny, z niepodważalną pozycją.

RSMP Rajd Rzeszowski Grzyb Szeja Matulka
fot. Kamil Wrzecionko

W tym roku organizator też nie mógł narzekać na brak zajęć. Rajd Rzeszowski jest nie tylko rundą Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. To również runda mistrzostw Słowacji, dwóch cykli międzynarodowych – European Rally Trophy i mistrzostw Europy strefy centralnej, Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski oraz Rajdowego Pucharu Południa (rajd okręgowy). Łącznie na trasach rajdu pojawią się 94 załogi. Ale o tym za moment…

Przede wszystkim Lubenia…

W czwartek na zawodników czeka krótki odcinek testowy w Niechobrzu, tuż obok Krzyża Milenijnego. Zawodnicy będą się tam pojawiali od godziny 16:00. Już o godzinie 19:15 akcja przeniesie się pod Millenium Hall – tam rozpocznie się przedrajdowa konferencja prasowa. Wreszcie o godzinie 20:00 rajd oficjalnie wystartuje ceremonią startu. Na piątek zaplanowano pięć odcinków specjalnych. Będą to dwukrotnie pokonywane próby Blizianka i Lubenia oraz kończący dzień superoes Rzeszów.

RSMP Rajd Rzeszowski Grzyb Szeja Matulka
fot. Kamil Wrzecionko

Blizianka to krótka, aczkolwiek dosyć skomplikowana technicznie próba ze zmieniającą się nawierzchnią. Miejscami asfalt jest tam bardzo zniszczony i podbijający. Lubenia to z kolei absolutny klasyk, prowadzący po okolicznych górkach i dolinach. Góra, dół, góra, dół – zakręt w zakręt. Oczywiście z kultowym watersplashem. To jedno z najbardziej ikonicznych miejsc w całych mistrzostwach Polski. Na zakończenie dnia odbędzie się superoes w centrum Rzeszowa. Łącznie w piątek załogi pokonają 70 kilometrów odcinków specjalnych.

Piękne rzeszowskie serpentyny

Sobota to finałowy dzień rajdu. Zawodnicy dwukrotnie pokonają oesy Różanka, Brzostek i Kołaczyce. Są to oesy nieco bardziej oddalone od bazy rajdu, niż te piątkowe. W gruncie rzeczy ich charakterystyka może wydawać się podobna. Są to oesy pofalowane, mocno pagórkowate. Nie ma tutaj zbyt wielu prostych fragmentów. Można tutaj powiedzieć dokładnie to samo, co w przypadku Lubeni. Góra, dół, góra, dół, zakręt w zakręt. Oesy z przepięknymi widokami. Prowadzące przez płynne sekcje zakrętów – często z idealnym, gładkim asfaltem i drobnymi kamyczkami w cięciach. Absolutna klasyka gatunku.

RSMP Rajd Rzeszowski Grzyb Szeja Matulka
fot. Kamil Wrzecionko

Sobota to ponad 80 kilometrów rywalizacji. Łącznie w trakcie dwóch dni załogi pokonają 11 odcinków specjalnych o długości 151 kilometrów. Jest to oczywiście runda dłuższa, niż klasyczne imprezy RSMP. Ma to związek z tym, że Rajd Rzeszowski jest częścią dwóch międzynarodowych cykli. Kibice na pewno nie będą się nudzili. Na trasach jest multum miejsc, w których powinno być bardzo ciekawie. Włącznie z zakrętami „na odwagę”, gdzie o błąd wcale nie będzie trudno.

Rajd Rzeszowski wyłoni nam mistrzów?

Rajd Rzeszowski NIE wyłoni nam mistrzów Polski. Przed tą imprezą w punktacji prowadzą Grzegorz Grzyb i Adam Binięda. Jarosław Szeja i Marcin Szeja są na drugim miejscu. Bracia z Ustronia tracą do liderów 10 punktów. W Rajdzie Rzeszowskim do zdobycia jest 35 punktów. 30 za wygranie rajdu oraz 5 za Power Stage. Zatem czysto teoretycznie pod podkarpackiej rundzie RSMP przewaga Grzyba nad Szeją może wzrosnąć do 45 punktów. Natomiast nawet taki scenariusz nie zapewni Grzybowi i Biniędzie tytułu.

RSMP Rajd Rzeszowski Grzyb Szeja Matulka
fot. Kamil Wrzecionko

Kwestia w tym, że punkty z Rajdu Śląska będą mnożone przez współczynnik 1,5. Oznacza to, że za zwycięstwo w rajdzie zawodnik dostanie 45 punktów. A do tego dochodzą jeszcze punkty za Power Stage. Nie ma zatem matematycznej możliwości, aby losy tytułu rozstrzygnęły się w Rzeszowie. O mistrzostwie tak czy inaczej zadecyduje Rajd Śląska, który w tym roku jest również rundą Rajdowych Mistrzostw Europy.

Dla kogo Rzeszów?

Zdecydowanymi faworytami do zwycięstwa w Rajdzie Rzeszowskim są Grzyb i Binięda. Dość powiedzieć, że dla Grzyba jest to już 26 występ w tej imprezie. Wydaje się, że aktualnego mistrza Polski w Rzeszowie nic nie może już zaskoczyć. Tak się składa,  że w tym sezonie w czterech rundach RSMP za każdym razem mieliśmy innych zwycięzców. W Świdnicy wygrali Miko Marczyk i Szymon Gospodarczyk. Później w Rajdzie Nadwiślańskim najlepsi byli Grzegorz Grzyb i Adam Binięda. Rajd Małopolski przyniósł pierwsze zwycięstwo dla braci Szejów a Rajd Koszyc dał premierowy triumf Jakubowi Matulce i Danielowi Dymurskiemu.

RSMP Rajd Rzeszowski Grzyb Szeja Matulka
fot. Kamil Wrzecionko

To pokazuje, że w walka w RSMP w tym roku jest naprawdę wyrównana. Grzyb, Szeja, Matulka – wszyscy oni prezentują kapitalne tempo. A przecież w Koszycach o włos od triumfu był Zbyszek Gabryś, który startuje Skodą Fabią RS Rally2. Rozum mówi, że w Rzeszowie wygra Grzyb. Natomiast… kto wie? Szeja wie, że w Rzeszowie będzie musiał przycisnąć, aby zachować szansę na tytuł. Zawodnikowi z Ustronia przed rajdem w czasie dwóch dni testowych pomagał Aleksiej Łukjaniuk. Matulka i Gabryś mają świeże wspomnienia z Koszyc i… pewnie wiele by dali, aby ten pojedynek o zwycięstwo stoczyć też w Rzeszowie. To może być naprawdę świetny rajd.

Przeczytaj również