Przed startem finałowej pętli 29. MARMA Rajdu Rzeszowskiego na prowadzeniu w imprezie znajdował się Grzegorz Grzyb. Dla kierowcy Skody Fabii był to 22 występ w podkarpackim klasyku. W swojej domowej imprezie Grzyb stał wcześniej aż 9 razy na podium, w czym był rekordzistą rajdu.
Ale wybitna znajomość tras nie pomogła. Na OS8 Zawadka 2 Huttunen dokręcił śrubę i „włożył” Grzybowi 10 sekund. Tym samym młody Fin przeskoczył Polaka, a później poprawił jeszcze na Zagorzycach, które kończyły rajd. Ostatecznie przewaga kierowcy Hyundaia wyniosła 8,6 s. Podium uzupełnił Słobodzian.
Bardzo wysokie szóste miejsce w klasyfikacji generalnej zajął Jarosław Szeja, który jadąc Subaru Imprezą jednocześnie wygrał w klasie Open 4WD. Tam podium skompletowali odpowiednio Tomasz Terlikowski oraz Krzysztof Brzozowski.
Jeśli chodzi o ośkę, to zwycięstwo powędrowało ostatecznie do Szymona Cieślaka, który zaliczył kapitalny finałowy dzień. Drugie miejsce zajął tam Maciej Lubiak, trzecie Radosław Typa, który powracał do ścigania w RSMP po 5 latach przerwy.