Wystartował Rajd Portugalii – 5. runda WRC
Rajd Portugalii oficjalnie wystartował. Piąta runda sezonu WRC rozpoczęła się od przejazdu przez superoes SSS Figueira da Foz. Figueira da Foz to miejscowość zlokalizowana około 150 kilometrów drogi na południe od Matosinhos, gdzie mieści się baza rajdu. Miejscowość turystyczna, położona tuż nad Oceanem Atlantyckim. Piękne, bezchmurne niebo, 23 stopnie Celsjusza, fantastyczna atmosfera – czego chcieć więcej? Z punktu widzenia kibica otwarcie rajdu było przepiękne. Jednak z punktu widzenia zawodników? Raczej niekoniecznie…
Zasadniczy problem był taki, że zawodnicy pokonywali SSS Figueira da Foz na tym samym komplecie opon, na którym jutro przejadą całą poranną pętlę. Mowa tutaj o czterech odcinkach specjalnych o długości 63 kilometrów. Superoes rozegrano oczywiście na asfalcie, a organizator przygotował na trasie mnóstwo beczek, nawrotów i ciasnych zakrętów. W czym problem? A no w tym, że na tego typu asfaltowej próbie te opony szutrowe ścierają się jak ser na metalowej tarce. Bardziej, niż dobrym czasem, zawodnicy przejmowali się tym, w jaki sposób zadbać o opony.
Problemy na samym początku
Na superoes SSS Figueira da Foz należy rzucić jeszcze jeden kontekst. Wspominałem już o tym, że to bardzo techniczna próba. Wąska i naszpikowana betonowymi przeszkodami, czy krawężnikami. Stare rajdowe porzekadło mówi, że na takiej próbie nie można rajdu wygrać, ale można go przegrać. O błąd bardzo łatwo. Tym bardziej, że piekielnie mocne auta jeździły tam przecież na szutrowym zawieszeniu i szutrowych oponach. Boleśnie o twardości betonu przekonał się Sami Pajari. Fin na jednej z „beczek” huknął kołem w taką betonową przeszkodę i uszkodził samochód. Problem w tym, że… pierwszy serwis w tym rajdzie odbędzie się jutro na zakończenie dnia, o godzinie 21:15 czasu polskiego. Jeśli ktoś popełnił błąd dzisiaj i uszkodził samochód, musi przejechać w taki sposób 127 kilometrów piątkowego etapu.
Analizując wyniki miejmy to zatem wszystko na uwadze. Kwestię oszczędzania opon, czy też brak serwisu. Jak wspominałem – tu mniej liczył się sam wynik, a dbanie o samochód i opony. Ostatecznie próbę wygrali liderzy mistrzostw świata, czyli Thierry Neuville i Martijn Wydaeghe. 0,6 s stracili do nich Sebastien Ogier i Vincent Landais, zaś pierwszą trójkę skompletowali Ott Tanak i Martin Jarveoja ex-aequo z Takamoto Katsutą i Aaronem Johnstonem.
To dopiero początek
Za podium uplasowali się Kalle Rovanpera z Jonne Halttunenem. Dopiero 8. byli Elfyn Evans i Scott Martin, czyli wiceliderzy WRC. Tuż za nimi uplasowali się zwycięzcy w klasie WRC 2, czyli Yohan Rossel i Arnaud Dunand. W tym momencie warto zaznaczyć, że jedyną załogą w aucie Rally1, która przegrała z autami Rally2, byli Gregoire Munster i Louis Louka. Zresztą, nie ma sensu znęcać się nad Luksemburczykiem. To nie jest kierowca formatu auta Rally1 i nikt nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości.
Jutro zawodnicy pokonają osiem odcinków specjalnych. Będą to dwukrotne przejazdy prób Mortagua, Lousa, Gois i Arganil. Łącznie oznacza to 127 kilometrów rywalizacji. Przypominam, że ani teraz wieczorem, ani jutro rano, ani w środku dnia, nie będzie przerwy na serwis. Po raz pierwszy mechanicy będą mogli zająć się maszynami jutro wieczorem po zakończeniu etapu.
Zdjęcie wyróżniające: Jaanus Ree / Red Bull Content Pool