Rajd Meksyku 2020 rozpoczął się od dwóch przejazdów przez superoes Monster Energy Street Stage GTO. Wszystkim kibicom rajdów jest to próba doskonale znana – start, skręt w lewo w podziemne tunele, później piękne rondo i do mety – tym razem już bez sztucznej hopki.
Wszystko wskazuje na to, że sposób na superoes znalazł Neuville, który szczególnie przy rondzie trzymał się na tyle wewnętrznej linii i krawężnika, na ile było to możliwe. Tam było przyczepnie i Neuville wygrał ostatecznie oba przejazdy przed próbę.
Przewaga Belga nad drugim Elfynem Evansem wynosi teraz 1,1 s, zaś trzeci Ott Tanak jest z tyłu o 1,9 s. Stosunkowo dużą stratę zanotował Esapekka Lappi, który do Neuville’a traci już 4,6 s. Biorąc pod uwagę, że za nami 2,2 km rajdu, jest to dosyć sporo.
Jeśli chodzi o samochody R5, to liderem jest Oliver Solberg, który o 0,8 s wyprzedza Pontusa Tidemanda i o 1,1 s Ole Christiana Veiby’ego. Niestety, problemy techniczne miał Kajetanowicz, który stracił aż 16 sekund. Miejmy nadzieję, że jest to drobnostka, bo po superoesach nie było serwisu. Takowy odbędzie się o poranku (14:45 czasu polskiego) i potrwa zaledwie 15 minut.