Przegląd techniczny po nowemu? Większa opłata i obowiązkowe zdjęcie wykonane przez diagnostę?

Czy przegląd techniczny wkrótce będzie wyglądał inaczej? Zmienią się w końcu przepisy, o których mówi się o tak dawna? No cóż – na ten moment nic na to nie wskazuje. Redaktor „Interii” sugeruje, że problemem mogą być… zbliżające się wybory. I to, że nikt w rządzie na dokonanie tak radykalnych zmian się nie odważy. Więc co – nowych przepisów w ogóle nie będzie? Temat upadł i został zakopany pod ziemię?

stacja stacje kontroli pojazdów przegląd badanie techniczne techniczny
Podaj dalej

Przegląd techniczny będzie się różnił?

Swego czasu bardzo głośno było o tym, jak mają zmienić się przeglądy techniczne. Rządzący co rusz prezentowali nowe pomysły. Miały one sprawić, że znikną przeglądy „widmo”, a polskie drogi będą o wiele bardziej bezpiecznym miejscem. Natomiast na ten moment przepisy porzucono. Nagle – tak może się wydawać – nowe regulacje prawne nie są już istotne. Czy rząd nie chce się zajmować nową ustawą przed wyborami? To sugeruje autor artykułu na portalu „Interia”. To dosyć ciekawe podejście.

stacja stacje kontroli pojazdów przegląd badanie techniczne techniczny
fot. pixabay

Wedle nowych przepisów diagnosta miałby chociażby obowiązek fotografowania pojazdów, które znajdują się w stacji kontroli pojazdów na przeglądzie. To miało wyeliminować tzw. „przeglądy widmo”. Czasami dzieje się tak, że samochodu fizycznie nawet nie ma na stacji. Diagnosta, często „po znajomości” po prostu podbija pieczątkę i sprawa jest załatwiona. A później na drogach mamy coś, co nigdy nie powinno się na nich znaleźć. Obowiązkowe zdjęcie miało ukrócić ten niebezpieczny proceder.

Oczywiście samo zdjęcie to jeszcze nic. Projekt zmian zakładał m.in. finansową odpowiedzialność dla diagnostów i stacji a także kary dla kierowców, którzy będą spóźniali się z wykonaniem przeglądu. Można powiedzieć, że byłyby to zmiany w kierunku normalności. W kierunku wyeliminowania „przeglądów widmo”, wypuszczania na drogi byle czego w byle jakim stanie i całkowitej bezkarności diagnostów. Natomiast wszystko wskazuje na to, że na razie żadnych zmian w przepisach nie będzie.

Nowych przepisów nie będzie?

Wygląda na to, że przed wyborami jednak [rząd – przyp. red.] się na to nie odważy” – twierdzi autor artykułu na portalu „Interia”. Czy rzeczywiście to presja związana z wyborami jest tu przeszkodą? Rzeczywiście, niektóre z tych pomysłów spotkały się ze sprzeciwem ze strony zarówno kierowców, jak i stacji. Nasuwa się tylko pytanie, dlaczego? Ale mniejsza z tym. Być może rządzący rzeczywiście nie chcą ruszać tego tematu przed wyborami, skoro sprzeciw jest tak duży? To bardzo możliwe…

stacja stacje kontroli pojazdów przegląd badanie techniczne techniczny
fot. pixabay

Nic nie wskazuje również na to, aby zmienić miała się wysokość stawki za przegląd. Stacje domagają się tego od bardzo dawna. Stawka nie zmieniła się bowiem od 2004 roku. Nie muszę tutaj nikomu tłumaczyć, jak bardzo zmieniły się koszty życia w trakcie tych ponad 19 lat. Jak zmienił się koszt prowadzenia działalności gospodarczej, utrzymania pracownika. Nie muszę chyba nikomu tutaj tłumaczyć, jak zmieniły się ceny prądu, czynszu, czy narzędzi. A stawka… od 2004 roku nie była zmieniona.

Pora na zmiany?

Chciałbym, aby ktoś czym prędzej zajął się tymi kwestiami. Kwestia opłat to oczywistość. Jeśli ktoś z was ma z tym problem, to przypomnijcie sobie, ile zarabialiście w 2004 roku. I wyobraźcie sobie, że w dalszym ciągu – w 2023 roku – zarabiacie tyle samo, co 19 lat temu. Myślę, że taki przykład zmienia optykę. A kwestia tego, jak przeglądy mają być wykonywane… No cóż. Koniec końców jest to kwestia naszego wspólnego bezpieczeństwa na drogach. Nie rozumiem, skąd te sprzeciwy?

Przeczytaj również