Prezydent i minister dostaną potężny mandat?! Ministerstwo samo wrzuciło filmik z dowodami!

Uwielbiam sposób, w jaki w naszym kraju otwiera się nowe drogi. Można by rzec, że dzieje się to tak rzadko, że za każdym razem trzeba urządzić ogromną fetę. Prezydent i minister infrastruktury dostaną potężny mandat?

prezydent minister mandat otwarcie drogi s7
Podaj dalej

Dlaczego prezydent i minister infrastruktury mieliby dostać mandat? Na dobrą sprawę nie prowadzili samochodu – ba, nie siedzieli nawet na pokładzie żadnego pojazdu. Ich zachowanie było jednak lekko nieodpowiedzialne, co bardzo skutecznie podkreślił portal „Poboczem”. Muszę wam przyznać szczerze – dawno się tak nie uśmiałem czytając artykuł. Autor naprawdę potrafi stworzyć rozrywkę słowem pisanym.

prezydent minister mandat otwarcie drogi s7

OK – zacznijmy od tego, że drogowcy oddali kilka dni temu do użytku odcinek drogi ekspresowej S7. Odcinek Widoma – Szczepanowice o długości 13 kilometrów musiał być w tym przypadku uznany jako ogromny przełom. Na miejscu pojawiła się bowiem śmietanka. „Poboczem” wymienia, że na miejscu był m.in. sam prezydent RP Andrzej Duda, który miał wygłosić przemówienie, oraz nasz wspaniały minister infrastruktury. Czy oddanie do użytku 13-kilometrowego odcinka drogi to rzeczywiście taki potężny sukces?

Mamy XXI wiek. Budowanie nowych dróg stało się czymś absolutnie powszechnym. Chociaż w naszym kraju – jak to się mówi – wiecznie w budowie, nowych dróg przybywa jak na lekarstwo. Nie ma co porównywać ilości autostrad, czy dróg szybkiego ruchu z krajami zachodu. Nie ma sensu, bo nie mamy nawet połowy, a w wielu przypadkach nawet ¼ tego, co oni. Budowa jakiejkolwiek drogi w naszym kraju zajmuje co najmniej kilka lat i setki milionów złotych.

Te liczby są niewiarygodne

Takich przypadków są tysiące i to na każdym szczeblu. Niedaleko miejscowości, w której mieszkam, znajdował się potwornie zaniedbany odcinek drogi wojewódzkiej. 1 kilometr – o ile w ogóle – drogi, po której praktycznie nie dało się jeździć. Odcinek zaniedbywany od wielu lat – tak naprawdę nigdy nie pamiętam, aby była tam normalna, równa droga. W końcu znalazły się pieniądze na remont. Przypominam – odcinek, który nie ma chyba nawet 1 kilometra. Czas remontu? Mówi się, że będzie to minimum 10 miesięcy!

prezydent minister mandat otwarcie drogi s7

Jakąkolwiek pracę przy drogach trzeba w tym kraju wykonać, od razu mamy pewne, że zajmie to kilka dobrych miesięcy, jeśli odcinek jest krótki. Jeśli jest trochę dłuższy, mamy pewne remonty na kilka lat. Może dlatego oddanie 13 kilometrów S7 zostało potraktowane jako coś nadzwyczajnego. Jako niewiarygodny sukces, który fetować na miejscu musiał sam prezydent i minister oraz ich „świta”. Jak to podsumował portal „Poboczem” – to jakiś kabaret.

Mandat? A dlaczego nie?

Ale zostawmy na moment samo kuriozalne, niezwykle fetowanie otwarcie nowego odcinka. Co robili tam zaproszeni goście? Kiedy droga została już otwarta, oni ustawili się tuż przy krawędzi jezdni, a niektórzy nawet na środku pasa zjazdowego i rozpoczęła się zabawa. Nagrywanie telefonami pędzących ponad 100 km/h aut, machanie, uśmiechy – prawdziwa zabawa!

Tutaj do gry wkracza „Poboczem”, wyliczając, że osoby stoją właśnie na środku pasa zjazdowego, czy też na pasie wyłączonym z ruchu, gestykulując w stronę kierowców i ich zaczepiając. To jednocześnie oznacza według autora tekstu, że stwarzają bezpośrednie zagrożenie w ruchu drogowym. Oczywiście wszyscy to ignorują, na czele z policją. Przecież to minister. Takim ludziom nie wolno zwracać uwagi? Nie, nie – mandaty to nie dla nich…

Na czele machających, stojących w nieodpowiednim miejscu właśnie sam minister infrastruktury. Człowiek, który jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo na polskich drogach i który wkrótce stanie za reformą przepisów. Reformę, w wyniku której Polacy będą płacili potworne mandaty, bo nie potrafią się zachować na drogach. Co za ironia…

Przeczytaj również