Potężny wypadek, samochód dachował. Za kierownicą… pijany polityk. Jak do tego doszło?

Jakim człowiekiem powinien być polityk? Prawym, uczciwym, powinien być wzorem dla społeczeństwa. Oczywiście taki obraz to utopia, a rządzący często są przeciwieństwem tych cnót. Tu mamy kolejny taki przypadek.

Potężny wypadek, samochód dachował. Za kierownicą… pijany polityk. Jak do tego doszło?
Podaj dalej

„Gazeta Wyborcza” podała, że polityk Nowej Lewicy Robert Plech spowodował wypadek. Jego samochód wyleciał z drogi i dachował, a po badaniu alkomatem okazało się, że mężczyzna był pijany. Jak do tego doszło?

Zaborowice w gminie Mniów. Środa, 13 stycznia, około godziny 22:00. Huk i co? Samochód ląduje poza drogą na dachu. Kierowca został wyciągnięty z pojazdu przez zgłaszającego, który wezwał na miejsce odpowiednie służby. Po badaniu okazało się, że kierowca ma 2,3 promila alkoholu w organizmie.

Szybko dodano, że za kierownicą siedział Robert Plech, który pełnił rolę wiceprzewodniczącego Nowej Lewicy w województwie świętokrzyskim. Był on tak przewodniczącym partii w powiecie koneckim i radnym. Pełnił, bo już jej nie pełni. Złożył rezygnację, którą przyjął przewodniczący partii z tego województwa.

Przeczytaj również