Trwa agresja rosyjskich wojsk na Ukrainę. Nasi sąsiedzi na razie dzielnie się bronią. Ale już teraz wpływ tej wojny na gospodarkę jest ogromny. Wystarczy spojrzeć na to, ile kosztuje paliwo w poszczególnych krajach. U nas jest na razie… stosunkowo spokojnie.
Paliwo od kilku tygodni nieustannie drożeje. W Polsce te wzrosty chwilowo wyhamowała tarcza antyinflacyjna, ale o tym możemy już zapomnieć. W środę ukazało się notowanie średnich cen paliw na portalu „e-petrol”. Dowiedzieliśmy się z niego, że benzyna w naszym kraju kosztuje średnio 5,87 zł, a diesel 5,92 zł za litr.

Zostawmy na moment to, że te ceny są już nieaktualne. Ale były aktualne jeszcze w środę. Tego samego dnia opublikowano też średnie ceny paliw w innych europejskich krajach. Wniosek jest prosty – Polska ma nadal najtańsze paliwo na kontynencie! Oczywiście w notowaniu tańsze paliwo ma Turcja, natomiast musimy zaznaczyć, że jest to kraj w zdecydowanej większości położony na terenie Azji, a nie Europy.
Paliwo za 10 zł za litr? To nie bajka…
Zarówno w przypadku diesla, jak i benzyny, pod względem cen paliw z Polską równać mogą się wyłącznie Węgry. Od pozostałych dzieli nas prawdziwa przepaść. Wystarczy powiedzieć, że w Czechach w środę benzyna kosztowała średnio 7,24 zł, a diesel 6,99 zł. W Słowacji benzynę tankuje się za 7,56 zł, a diesel za 7,12 zł.
Najgorsze przed nami. Poniedziałek z cenami 7 zł za litr? Potem diesel i benzyna nawet po 8 zł?
Niemcy to już poziom 8,72 zł w przypadku benzyny i 8,34 zł jeśli chodzi o olej napędowy. Oczywiście – narzekamy na to, co się dzieje na polskich stacjach paliw. Ale prawdziwy koszmar to jest to, co dzieje się u naszych sąsiadów a także w innych krajach europejskich. Jasne – mamy tu do czynienia z innym poziomem zarobków itd. Ale jeśli chodzi o same ceny paliwa, to różnice są diametralne. I czy możemy się dziwić temu, że Słowacy, Czesi, czy Niemcy cały czas hurtowo odwiedzają polskie stacje paliw? No nie – raczej nie.
Czy Polska poradzi sobie bez rosyjskich surowców? Czekają nas przerwy w dostawie ropy i gazu?
Dodajmy, że w kilku przypadkach paliwo przekracza już poziom 10 zł. Jeśli chodzi o benzynę, to w Norwegii kosztuje ta w przeliczeniu 10,02 zł za litr, zaś w Holandii – która przyzwyczaiła nas do najdroższej benzyny – aż 10,60 zł za litr. Blisko granicy 10 zł jest też Dania. W przypadku oleju napędowego granicę przekracza wyłącznie Szwecja, gdzie litr ON kosztuje 10,09 zł.
Źródło: „e-petrol”