Pijany kierowca urządził sobie z ulic miasta tor wyścigowy. Nie zgadniecie, ile jechał… i jak próbował uniknąć kary

Zawsze zastanawiamy się jak opisać tego typu sytuacje, aby to nie było zwykłe sprawozdanie… Ten pijany kierowca jechał niemal 160 km/h przez miasto, później uciekał policji. Jak zakończyć takie historie?

Pijany kierowca urządził sobie z ulic miasta tor wyścigowy. Nie zgadniecie, ile jechał… i jak próbował uniknąć kary
Podaj dalej

Do zdarzenia doszło niedaleko Słubic. Kierowca Volkswagena zdecydowanie przesadził. Jechał z prędkością 159 km/h (w terenie zabudowanym) i wtedy natrafił na patrol policji. Oczywiście mężczyzna (jeszcze nie było wiadomo, że pijany) się nie zatrzymał – wtedy rozpoczęła się pogoń policji.

Po chwili kierowca oczywiście został zatrzymany. Najwyraźniej się obraził, bo nie zgodził się na badanie alkomatem. Wtedy zabrano go na badanie krwi, które oczywiście mu nie pomogło. Był pijany, stracił prawo jazdy, za ucieczkę, wykroczenia i jazdę pod wpływem odpowie przed sądem. Grozi mu 5 lat więzienia i zakaz prowadzenia pojazdów.

Cały czas zastanawiamy się jak to zrobić, aby uniknąć tego typu zdarzeń. Najwyraźniej zabranie prawa jazdy na 2, czy 3 lata, to nie jest wystarczająca kara. Może trzeba karać bardziej? Kilkanaście tysięcy złotych mandatu – bo to boli najbardziej. Zabranie prawka na 10 lat – na przykład. Albo po prostu – więzienie. Może to by sprawiło, że następny pijany kierowca pomyśli dwa razy, zanim wsiądzie za kierownicę? Może wtedy się wystraszy?

Przeczytaj również