Volkswagen w świecie sportu to synonim sukcesu
Jest to fakt, z którym nie da się dyskutować. W pewnym sensie Volkswagen jest w świecie motorsportu synonimem sukcesu. Niemiecki producent wchodził w daną dyscyplinę, potrafił ją absolutnie zdominować, a następnie szukał innych wyzwań. W Rajdowych Mistrzostwach Świata lata 2013-2016 stały pod znakiem totalnej dominacji modelu Polo R WRC i seryjnie wygrywanych tytułów. W Dakarze też nie brakowało zwycięstw i miejsc na podium z modelem Touareg. Volkswagen bił rekordy na Pikes Peak, Nurburgringu, Goodwood, ale też zdominował świat rallycrossu. Ot – można odnieść wrażenie, że czego by nie dotknęli, zamieniało się to w złoto.
Oczywistością jest, że te wszystkie sukcesy, czy wypracowane w motorsporcie rozwiązania, przenosiły się również na auta cywilne. Wszak taką motorsport pełnił funkcję, szczególnie w przeszłości. Po pierwsze miał być reklamą produktów danego producenta, ale służył też testowaniu tego, co później przenosi się na drogi. Chociażby w kwestii bezpieczeństwa, czy wytrzymałości części, podzespołów, napędów. Wyżej wspomniałem o tym, czego Volkswagen dokonał w motorsporcie w ostatnich kilkunastu latach, natomiast to zaangażowanie w sport było obecne też wcześniej. Niemiecki producent w tej kwestii zawsze był jednym z wzorów do naśladowania.
Z toru na drogę… lub odwrotnie
Wśród wielu osób absolutny zachwyt budził niegdyś model Scirocco, czyli piękne, sportowe coupe. Jego historia sięga 1974 roku, kiedy to ruszyła produkcja pierwszej wersji samochodu. Po 1992 roku nastąpiła przerwa, natomiast Scirocco powróciło w 2008 roku i tym razem było produkowane do 2017 roku. Jeśli chodzi o wygląd, mamy tutaj do czynienia z prawdziwą perełką. Niezwykle agresywna linia nadwozia, bardzo dynamiczna i charakterystyczna. Z daleka widać, że mowa tutaj o sportowym samochodzie. Warto jednak dodać, że zastosowano tutaj bardzo ciekawy manewr.
Owszem – z wyglądu Volkswagen Scirocco to sportowy supersamochód. Natomiast nie wszystkie odmiany silnikowe rzeczywiście były stricte sportowe – ot, chociażby benzynowe 1.4 TSI o mocy 122 koni mechanicznych. Był to jednak bardzo ciekawy zabieg, bo można było kupić sobie taki samochód, wyglądający niezwykle dynamicznie i agresywnie, ale ze słabszym silnikiem, a więc jednocześnie zdecydowanie taniej. Dla wielu osób to idealny kompromis. Oczywiście faktem jest, że Scirocco było też dostępne w mocniejszych wersjach – nawet do 265 koni mechanicznych z silnikiem 2.0 TSI R.
Ile dziś kosztuje Scirocco?
Był to samochód bardzo ładny, o sportowym charakterze, zadowalających osiągach, ale też zapewniający wysoki poziom bezpieczeństwa. To dobre auto na co dzień – do miasta i w trasę również. Oczywiście nie jest to auto rodzinne, natomiast dla wielu osób będzie wystarczające. Ceny? Dzisiaj Volkswagena Scirocco da się kupić nawet w okolicach 15 tysięcy złotych. Oczywiście mowa tu o tych pierwszych egzemplarzach z okolic 2008 roku. W przypadku nieco nowszych, bardziej zadbanych, czy z mniejszym przebiegiem, te ceny bez problemu przekraczają 30 tysięcy złotych. Scirocco utrzymuje wartość, bo to naprawdę świetny samochód.
Zdjęcia: Volkswagen AG
E-Mobilność
Nowości
Używane
