Kilkuletni SUV zaskakuje dziś ceną
Citroen C5 Aircross jest projektem stosunkowo młodym. Dość powiedzieć, że zaprezentowany został w kwietniu 2017 roku, więc w najgorszym przypadku mówimy o 8-letnich samochodach. To automatycznie sugeruje nam, że mamy do czynienia z nowoczesną, aktualną motoryzacją. Mowa o nowych konstrukcjach, wyposażonych w najnowsze technologie, systemy i asystentów jazdy. To już przedstawiciele złotej ery segmentu SUV, który szybko zawładnął globalnym rynkiem motoryzacyjnym. Ile taki samochód może dziś kosztować?

Na samym wstępie należy podkreślić, że choć C5 Aircross zadebiutował w kwietniu 2017 roku, na europejski rynek trafił dopiero pod koniec 2018 roku. Zdecydowana większość egzemplarzy pojawiających się dziś na portalach z ogłoszeniami to auta wyprodukowane w 2019 roku, lub później. A to już sprawia, że nie mówimy o aucie 8-letnim, a w najgorszym przypadku o 6-letnim. Citroen C5 Aircross jest oficjalnie SUV-em segmentu C. Jest więc pewną formą pośrednią – kompromisem, który w Europie, również w Polsce, jest wyjątkowo doceniany. Z jednej strony jego wnętrze jest przestronne i komfortowe, z drugiej rozmiary wciąż pozwalają na swobodne poruszanie się po mieście i nie sprawiają problemu chociażby przy parkowaniu.
Czym dziś zachęca?
Citroen C5 Aircross ma dziś na portalu „Autocentrum” znakomitą średnią ocenę na poziomie 4,7 na 5. To jeszcze bardziej imponujące kiedy dodamy, że i tak wysoko oceniany segment SUV ma średnią 4,4 na 5. Jest to więc model ponadprzeciętny. Aż 94% użytkowników w formularzu zaznacza opcję, że kupiliby go ponownie. Wśród głównych zalet wymienia się nie tylko komfort, czy układ jezdny, ale też… bezawaryjność. Do wyboru były m.in. jednostki benzynowe o pojemności 1.2 i 1.6 oraz diesle o pojemności 1.5 i 2.0. Moc to w obu przypadkach okolice 130 koni w słabszym wariancie i 180 w mocniejszym. Diesle są uznawane za oszczędne, ze średnim spalaniem spadającym poniżej bariery 6 litrów na 100 kilometrów.

Jest to samochód, który na ogół zbiera bardzo dobre recenzje. Wpływa na to również cena, którą można określić mianem okazyjnej. Najtańsze egzemplarze dostępne są dziś w cenie 40-45 tysięcy złotych. Mowa o sprawnych, nieuszkodzonych autach, z przebiegiem poniżej 200 tysięcy kilometrów. Na tej półce cenowej trafimy również na roczniki 2020, lub 2021. Zarówno od firm, jak i prywatnych sprzedawców. W okolicach 50 tysięcy złotych wybór staje się tak naprawdę nieograniczony. Wciąż trudno uwierzyć, że jakościowy SUV z takiego rocznika może tyle kosztować…
Zdjęcie główne: Citroen / Stellantis