Bagnaia rozpoczyna marsz po kolejny tytuł w MotoGP
Powiedzieć, że do tej pory ten sezon MotoGP nie należy do Francesco Bagnaii, to jak nic nie powiedzieć. Włoch z fabrycznej ekipy Ducati notorycznie ma jakieś problemy. To nieukończony sprint, to kłopoty w wyścigu głównym… Punkty uciekały, a Jorge Martin co rusz powiększał swoją przewagę w mistrzostwach świata. Ale przecież już bywało tak, że Bagnaia miał swoje problemy i tracił punkty… aż w pewnym momencie rozpoczynał fazę kontrataku. Kiedy Włoch wejdzie na swoje najwyższe obroty, nikt w stawce MotoGP nie jest w stanie go zatrzymać.
Turyn – skąd pochodzi Bagnaia – od Mugello dzieli jakieś 400 kilometrów. Nie zmienia to faktu, że dla wszystkich Włochów był to oczywiście domowy weekend MotoGP. Bagnaia musiał mieć w głowie to, jak słaby miał początek sezonu. Jeśli Włoch ma zamiar gonić Jorge Martina, to musiał rozpocząć tę pogoń u siebie. Hiszpan z ekipy Prima Pramac niebezpiecznie zaczął uciekać. Wkrótce mogłoby się okazać, że ta przewaga jest niemożliwa do zniwelowania. Szybko jednak okazało się, że Ducati przygotowało się na Mugello fantastycznie.
Obraz dominacji
Bagnaia wykręcił najlepszy czas już w 2. treningu. Tym najważniejszym, decydującym o tym, kto trafia bezpośrednio do Q2, a kto będzie musiał przebijać się przez Q1. Tutaj powiedzenie, że to „tylko treningi” nie do końca ma odzwierciedlenie. Tak – to nadal trening, natomiast może on mieć ogromny wpływ na dalszy przebieg weekendu. W MotoGP nie wolno o tym zapominać. Włoch z fabrycznej ekipy Ducati od samego początku weekendu w Mugello prezentował świetne tempo. To miał być ten weekend. Ten, w którym Pecco zaatakuje i zostawi wszystkich za plecami.
W kwalifikacjach dwóch głównych kandydatów do mistrzostwa świata stoczyło piękny pojedynek. Wygrał Martin, ale Hiszpan pokonał swojego włoskiego rywala o zaledwie 0,043 s. Tuż za nimi byli chociażby Maverick Vinales na fabrycznej Aprilii, Marc Marquez, czy kolejne fabryczne Ducati, czyli Enea Bastianini. Wszystkie najmocniejsze strzelby z samego przodu. To musiało się udać – to musiało przynieść nam fenomenalne ściganie na Mugello. Jak ostatecznie wyglądały oba wyścigi?
Początek marszu po koronę
Nie było tutaj żadnej dyskusji. Francesco Bagnaia wygrał sprint i pokazał, że we Włoszech, na jego ziemi, nie będzie z nim żadnej walki. Podium uzupełnili Marc Marquez i Pedro Acosta. Natomiast najważniejsze w kontekście walki o mistrzostwo świata było to, że wyścigu nie ukończył Jorge Martin. W wyścigu głównym „Martinator” zdołał stanąć na podium, natomiast był to jego trzeci stopień. Również w tym przypadku wygrał Bagnaia, a drugie miejsce zajął jego kolega z zespołu, czyli Bastianini. Obraz weekendu dominacji w wykonaniu Pecco się dopełnił. Włoch rzucił rękawicę.
Martin co prawda nadal prowadzi w punktacji MotoGP, natomiast jego przewaga nad Bagnaią zmalała do 18 punktów. To różnica możliwa do zniwelowania na przestrzeni jednego weekendu wyścigowego. Ta porażka Martina nadeszła w najgorszym momencie. Hiszpan będzie się teraz głowił i zastanawiał – co poszło nie tak? Czy Bagnaia znów mu to zrobi? Czy znowu wypuści mistrzostwo świata z rąk? To najgorszy moment, bo Jorge nie ma możliwości błyskawicznego rewanżu. Wszystko przez to, że kolejna runda MotoGP odbędzie się… dopiero na sam koniec czerwca.
Klasyfikacja po wyścigu MotoGP o Grand Prix Włoch 🇮🇹 (TOP10)
Poz. Zawodnik Zespół Punkty 1. 🇪🇸 J.Martin Prima Pramac 171 2. 🇮🇹 F. Bagnaia Ducati Lenovo 153 3. 🇪🇸 M. Marquez Gresini Racing 136 4. 🇮🇹 E. Bastianini Ducati Lenovo 114 5. 🇪🇸 P. Acosta Red Bull GasGas 101 6. 🇪🇸 M. Vinales Aprilia Racing 100 7. 🇿🇦 B. Binder Red Bull KTM 85 8. 🇪🇸 A. Espargaro Aprilia Racing 82 9. 🇮🇹 F. Di Giannantonio VR46 Racing 74 10. 🇪🇸 A. Marquez Gresini Racing 51
Zdjęcie wyróżniające: Gold & Goose / Red Bull Content Pool