Co wpływa na to, ile kosztuje benzyna i diesel? Przede wszystkim to, z czego to paliwo trzeba wykonać – surowiec – czyli ropa naftowa. Jej ceny od 24 lutego, czyli od początku wojny prowadzonej przez Rosję na terenie Ukrainy, są bardzo wysokie. Nie spadają praktycznie poniżej 100 dolarów za baryłkę, często utrzymując się na poziomie ok. 110 dolarów. To bardzo dużo. Ale potem ta ropa musi trafić do rafinerii, a z rafinerii kupują ją stacje. Oczywiście przetworzoną – już w formie benzyny i oleju napędowego.
I w tym momencie warto zatrzymać się na dłużej. Aktualnie w rafineriach benzyna 95-oktanowa kosztuje średnio 6236,60 zł za metr sześcienny, benzyna 98-oktanowa 6612,60 zł za metr sześcienny, zaś diesel 6901,00 zł za metr sześcienny. Czy to sporo? Warto cofnąć się do przeszłości… i to wcale nie takiej bardzo odległej.
Kup teraz – opony w mega promocji!
12 kwietnia tego roku metr sześcienny benzyny 95-oktanowej kosztował poniżej granicy 5700 zł. Cena poszła w górę o ponad 500 zł na przestrzeni nieco ponad dwóch tygodni… W przypadku diesla 12 kwietnia metr sześcienny w rafineriach kosztował średnio poniżej 6250 zł. Tu zatem mamy wzrost ceny o grubo ponad 600 zł. Przypominam – dokładnie w 17 dni.
https://wrc.net.pl/kw-pilne-ograniczenie-predkosci-do-100-km-h-na-autostradach-w-polsce-w-terenie-zabudowanym-do-30-km-h
Te ceny w rafineriach od 12 kwietnia bardzo wyraźnie rosną. Rosły aż do 29 kwietnia. Oznacza to, że 29 kwietnia stacje paliw kupowały paliwo z rafinerii w najwyższej możliwej cenie. A to przekłada się na to, że ci, którzy zamówili wtedy paliwo i ci, którym to paliwo teraz dojeżdża na stacje, muszą zapłacić za nie więcej. O wiele więcej za taką samą ilość paliwa, niż jeszcze np. tego 12 kwietnia. A jeśli stacja musi zapłacić więcej za paliwo… to jak myślicie – dołoży tę różnicę z własnej kieszeni, czy podzieli ją między nas – kierowców?