Pierwsza wersja Syreny nie wyglądała zbyt dobrze, ani nowocześnie – nie oszukujmy się. Przypominała nieco starszego i dłuższego brata Fiata 500. A jaka będzie nowa Syrena? Patrząc na projekt, o wiele bardziej dynamiczna i nowoczesna. Przynajmniej jeśli chodzi o wygląd.
Rekord zarażeń – od początku pandemii nie było tak źle. Rząd znowu wszystko zamknie? [OPINIA]
Dla portalu „Dziennik” szczegóły na temat samochodu zdradzał konstruktor, Andrzej Stasiak. On zdradził, że Syrena, a właściwie to Vosco, codziennie przechodzi testy drogowe (jeszcze w pierwszym wariancie nadwozia), a fabryka stara się rozwijać stanowiska montażowe.
Stasiak zdradził kilka szczegółów na temat nowego auta. Standardowo dysponuje ono mocą na poziomie 156 koni mechanicznych (115 kW), chociaż jeśli potrzebujemy więcej, dostępny jest tryb sport, oferujący już 240 koni.
Startowała w wyścigach, była na szczycie. Rzuciła to i została gwiazdą porno! [ZDJĘCIA]
Samochód pokonuje około 200 kilometrów na ładowaniu. Cały czas trwają prace nad wydłużeniem zasięgu. Jeśli chodzi o ładowanie, to przy maszynie o mocy 30 kW proces trwa około godziny. Jeśli zaś planujemy ładować auto z gniazdka w domu, tu proces zajmie około 10 godzinNowa wersja będzie dłuższa oraz szersza. Przede wszystkim nie wygląda już jak bliźniak Fiata 500. Nowa Syrena, czyli Vosco, prezentuje się naprawdę ładnie i dynamicznie. Pod względem wizualnym nie ma się do czego przyczepić. Moc też jest zadowalająca, a jeśli uda się zwiększyć jeszcze zasięg, to… kto wie, może polski samochód elektryczny będzie miał szanse przebicia na rynku europejskim?
Jak podkreślił Andrzej Stasiak, proces produkcyjny uruchomiony zostanie dopiero po uzyskaniu odpowiedniej homologacji. FSO Syrena SA zakłada, że będzie to początek 2021 roku.