Ostrzeżenie przed Google Maps
Aplikacja Google Maps była do tej pory pobierana ze sklepu Google ponad 10 miliardów razy. Według statystyk każdego miesiąca na całym świecie korzysta z niej ponad miliard użytkowników. Tylko w Polsce z map Google korzysta ok. 21 milionów użytkowników miesięcznie. Te dane wprost pokazują, że aktualnie większość z nas nie wyobraża sobie podróżowania bez tego narzędzia. Aplikacja z nawigacją w telefonie stała się nieodłącznym elementem. Poniekąd obowiązkowym wyposażeniem każdego auta.
Google Maps pozwalają nie tylko na zaplanowanie trasy i nawigację. Bardzo ważną funkcją jest też chociażby natężenie ruchu. Nasza trasa „odświeża się” na bieżąco. Jeśli gdzieś pojawi się korek, automatycznie oferuje nam objazd. Chociażby z tego względu z aplikacji korzystamy nawet wtedy, gdy dobrze znamy trasę. Wiele osób tak czy inaczej uruchamia mapy odświeżane na żywo, aby nie wpakować się w zakorkowaną trasę i uniknąć niepotrzebnego stania. A to i tak nie wszystko.
Korzysta z tego każdy?
Funkcja Street View pozwala nam na oglądanie okolicy z poziomu ulicy. To często niedoceniana funkcja. Sam korzystam z niej chociażby podczas planowania wyjazdu na rajd samochodowy. Drogi dojazdowe na odcinek specjalny często są w nienajlepszym stanie. Rzut oka na mapę nic nam nie powie. Widok satelitarny często też nie. Natomiast dzięki Street View mogę ocenić stan takiej drogi dojazdowej. Jej nawierzchnię, czy szerokość. W ten sposób wiem czego się spodziewać. Wiem, którą drogą mogę gdzieś dojechać, a której powinienem unikać. Można sprawdzić tutaj konkretne położenie budynków, czy dokładniej przeanalizować teren, który nas interesuje.
A jeśli mapy, to też automatycznie dostajemy położenie różnego rodzaju firm, restauracji, stacji paliw, sklepów, bankomatów, aptek, hoteli, zakładów itd. W połączeniu ze zdjęciami wrzucanymi przez użytkowników i ich opiniami doskonale wiemy, gdzie powinniśmy się zatrzymać. Jest też udostępnianie lokalizacji, ostrzeżenia i kilka innych funkcji, z których być może tak często nie korzystamy, jednak też bywają przydatne. W skrócie, Google Maps to narzędzie kompletne, które zrewolucjonizowało podróżowanie i bardzo ułatwiło życie kierowcom.
Jest jedno „ale”…
Nie możemy zapominać o tym, aby zawsze zachować w tym wszystkim zdrowy rozsądek. Mapy mogą nam coś zasugerować, natomiast… to nie zawsze może być dobra opcja. Powracając kiedyś z wakacji Google Maps zachęciło mnie do ominięcia korka na autostradzie. Powiem tylko tyle, że to mogło być najbardziej stresujące i męczące psychicznie 45 minut w moim życiu. Z perspektywy czasu… wolałbym stać w tym korku. Natomiast dotyczy to nie tylko podróżowania samochodem.
W ostatnim czasie przed korzystaniem z Google Maps ostrzegało Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Wytyczanie sobie trasy w górach, np. w Tatrach, poprzez mapy Google, to nie jest najlepszy pomysł. W ubiegłym roku głośno było o przypadku turysty z Azji, który chciał pójść nad Morskie Oko. Mapy poprowadziły go z Zakopanego przez… Orlą Perć, a więc najtrudniejszy szlak w Tatrach. Życie straciło tam do tej pory 86 osób. Stanowi to 15% wszystkich śmiertelnych wypadków w Tatrach. Ów Azjata, kompletnie nieprzygotowany na taki szlak, miał potworne problemy. Utknął, był absolutnie przerażony i potrzebna była pomoc TOPR. Google Maps to świetne narzędzie… które jednak nie pokaże nam poziomu trudności, np. szlaku w górach. Miejmy to na uwadze i planujmy trasę odpowiedzialnie.
Zdjęcie wyróżniające: Tobias Albers-Heinemann z Pixabay