Pojedynczy mandat za prędkość wynosi aktualnie w Polsce 2500 zł. Może otrzymać go kierowca, który przekroczył dopuszczalną prędkość o 71 km/h i więcej. Zapominamy natomiast, że obowiązuje również tutaj recydywa. Od pewnego poziomu, popełniając takie drogowe wykroczenie po raz drugi, zapłacisz dwa razy więcej. Oczywiście mandaty mogą się też kumulować. Jeśli podczas jednego manewru popełnisz parę błędów, zapłacisz za nie. Maksymalnie za jednym razem można dostać 6000 zł mandatu.
Mamy nowego rekordzistę. Pewien kierowca w gminie Zamość nie dość, że przekroczył prędkość, to jeszcze wyprzedzał na podwójnej ciągłej i przejściu dla pieszych. To był jeden krótki manewr, który będzie kosztował go… 3200 zł. Na sumę kumuluje się mandat za prędkość – 1500 zł (przekroczenie o 54 km/h), za wyprzedzanie na przejściu dla pieszych – 1500 zł oraz na podwójnej ciągłej – 200 zł.
„Interia” podaje, że wszystkie te przewinienia w sumie i tak schodzą na dalszy plan biorąc pod uwagę to, że 23-latek nie miał uprawnień do kierowania pojazdami. Oczywiście jazda bez uprawnień mandatem się nie zakończy. Oprócz tego, że chłopak musi zapłacić 3200 zł mandatu, to jeszcze czeka go wizyta w sądzie, gdzie grożą mu 2 lata pozbawienia wolności. A wszystko to przez jeden głupi manewr.
Nowe mandaty to dobra zmiana?
„Interia” rozpoczyna jeden ze swoich artykułów od tytułu mówiącego, że „Polacy chcą być karani wyższymi mandatami”. Oczywiście to bardzo mocno naciągana teza. To, że faktycznie 70% ankietowanych poparło wprowadzenie tych kar nie oznacza, że chcą być nimi karani. Chodzi o to, że ludzie w końcu zauważyli, że w tych mandatach jest jakiś sens. W końcu może ktoś się tego wystraszy.
Co czujecie sami w tym momencie myśląc o wysokości nowych mandatów? Pewnie wielu z was się obawia, że i na was przyjdzie kolej. Boicie się, że policja was zatrzyma i będzie trzeba płacić. I dokładnie o to chodziło. Żeby te mandaty były realną obawą, a nie czymś, wobec czego przechodzisz obojętnie i machniesz ręką. Jak wcześniejsza maksymalna kwota – 500 zł. Sam złapałem się na tym, że na drodze bardziej uważam. Nie tylko na prędkość, ale też na np. na wszystkie przejścia dla pieszych.
Uważam, że to bardzo dobre zmiany. Oczywiście są tacy, na których to nie zadziała. Jeździli po drogach 200 km/h i będą robili to nadal. Trudno – nie jesteśmy w stanie tego zmienić. Chyba, że zapłacą parę razy 5000 zł mandatu i im się odechce. Ciężko powiedzieć. Wiele osób ma pretensje, wiele osób protestuje. Ale przepis jest prosty – wystarczy jechać zgodnie z przepisami.