Nowoczesny SUV wcale nie musi być drogi
Model Renault Captur zadebiutował na rynku w 2013 roku. Nawet pierwsza generacja jest w tych czasach uznawana za dobrą opcję, choć wiele osób od razu celowało będzie w drugą wersję auta. Ta miała swój debiut w lipcu 2019 roku. Jej charakter zbytnio się nie zmienił – nadal mówiliśmy tutaj w pewnym sensie o Clio w wersji XXL. Podniesionym do kategorii SUV-a, czy też miejskiego crossovera. W połączeniu z segmentem B daje nam to obraz samochodu, który bardzo szybko zyskał uznanie na rynku.

Jest to przedstawiciel nurtu, który aktualnie cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Wiele osób nie potrzebuje SUV-a z potężnym silnikiem, napędem na cztery koła i bagażnikiem, który pomieści drużynę rugby. Nowoczesne crossovery, które w gruncie rzeczy są właśnie takimi autami miejskimi powiększonymi do rozmiaru XXL, to coś, co aktualnie trafia w gusta wielu odbiorców. Zachowują niezbyt duże wymiary, nie są ciężkie, nie muszą nawet posiadać napędu na cztery koła. Dla odbiorcy liczy się to, że są większe, bardziej wygodne i funkcjonalne, natomiast wciąż zachowują swój charakter i nie sprawiają problemu np. podczas poruszania się po mieście.
Captur to dziś kapitalna opcja?
Renault Captur drugiej generacji cieszy się w Polsce bardzo dobrymi opiniami i ocenami (4,4 na 5 na portalu Autocentrum). Doceniane są tu m.in. skrzynia biegów, prowadzenie, ale też nowoczesne silniki. Przy gamie jednostek powinniśmy zatrzymać się nieco dłużej. Mamy tutaj bowiem do wyboru nie tylko warianty benzynowe i diesle, ale też takie z fabryczną instalacją LPG, hybrydę miękką oraz hybrydę plug-in. Od słabszych i bardzo oszczędnych, po mocniejsze i bardziej dynamiczne – każdy znajdzie tutaj taki silnik, jakiego szuka.

Wydaje się jednak, że tak czy inaczej największą zaletą modelu Renault Captur będzie stosunek ceny do jakości. Wszak mowa o samochodzie nowoczesnym, komfortowym. Produkowanym od 2019 roku, co oznacza, że najstarsze egzemplarze mają dziś zaledwie 6 lat. Tymczasem na portalu „Otomoto” większy wybór pojawia się już w zakresie cenowym 40-50 tysięcy złotych. Dodajmy, że część tych aut nie ma jeszcze przejechanych nawet 100 tysięcy kilometrów.
Zdjęcia: Renault UK Media Center