Nowe ograniczenie prędkości w Czechach. Co wy na to?
Ten temat od zawsze budzi kontrowersje. Wydaje mi się, że nie ma nikogo, kto uważałby, że aktualny stan jest odpowiedni. Ograniczenie prędkości albo jest za wysokie, albo za niskie. Pierwsza grupa osób ma oczywiście na uwadze względy bezpieczeństwa. Ich odpowiedzią na całe zło jest zmniejszenie limitów prędkości. Tak, bo przecież dziesiątki ostatnich lat pokazały, że ograniczenie prędkości to pierwsze, czym przejmują się kierowcy. Jeśli ktoś ma zamiar pojechać szybko, to pojedzie. Cyfra na znaku w czerwonym kółku niczego tu nie zmieni, jeśli w pobliżu nie ma fotoradaru, czy odcinkowego pomiaru prędkości.
Druga grupa twierdzi, że limity prędkości są zdecydowanie za niskie. Podnoszony jest argument, że są to przepisy archaiczne, które kompletnie nie uwzględniają zmian w motoryzacji, w technologii. Nie da się porównać chociażby układów hamulcowych produkowanych dzisiaj i 30 lat temu. Samochody mają zupełnie inne właściwości jezdne. Prowadzą się łatwo i przyjemnie i nie wymagają ciągłej walki z kierownicą. Zobaczmy jak zmieniła się technologia w przypadku opon. Ogumienie produkowane dzisiaj, a 20, czy 30 lat temu, to zupełnie inna bajka. My natomiast wciąż musimy stosować się do limitów prędkości z czasów, kiedy droga hamowania ze 100 km/h ze względu na technologię zajmowała jakieś 17 kilometrów…
Pora na zmiany?
Na samym początku wspomniałem, że to kontrowersyjna kwestia. Rozwój technologii może być jednocześnie argumentem za zwiększeniem, jak i za zmniejszeniem limitów prędkości. Bo przecież tak jak opony, czy hamulce, są dzisiaj o wiele bardziej wydajne… tak przecież samochody zdecydowanie łatwiej się rozpędzają i mają o wiele lepsze osiągi. Osiągnięcie dziś prędkości rzędu 160 km/h na autostradzie, czy drodze ekspresowej, nie nastręcza absolutnie żadnych problemów. Jednak czy ograniczenie prędkości może powstrzymać chęć jazdy z taką prędkością? I co więcej – czy przy obecnej technologii taka prędkość na autostradzie jest rzeczywiście niebezpieczna?
Wspomniałem już o tym, że jeśli w ostatnich latach ograniczenie prędkości się zmieniało, to w dół. Z zupełnie innego założenia wyszli Czesi, którzy… z dniem 1 stycznia wprowadzili na wybranych odcinkach autostrad nowe limity prędkości. W 2025 roku można podróżować tymi fragmentami z prędkością 150 km/h. Jednocześnie czeskie autostrady mają najwyższy limit prędkości w Europie. Jeśli oczywiście nie uwzględniać w tym zestawieniu tych niemieckich autostrad, na których limitów nie ma żadnych. Czy też Wyspy Man położonej między Anglią i Irlandią, gdzie poza wybranymi drogami lokalnymi również nie ma ograniczeń prędkości.
Trend się odwraca?
Czesi zatem zdecydowali się na ograniczenie na poziomie 150 km/h. W podobnym okresie w Holandii powróciły dawne, większe ograniczenia prędkości na poziomie 130 km/h. Czy ma to sens? Skoro ustaliliśmy już, jak bardzo rozwinęła się technologia w motoryzacji i jaki jest aktualnie stan drogowej infrastruktury… to dlaczego nie? Być może Czesi i Holendrzy wyznaczą nowy kierunek zmian. Chociaż… z całą pewnością poważna reforma zajmie długo czasu. Również w Polsce, gdzie – mam takie wrażenie – wciąż zmierzamy w przeciwną stronę.
Zdjęcie główne: Hans Linde / Pixabay