To przykra sprawa z sierpnia 2019 roku. Prosty odcinek drogi gruntowej, quadem jadą trzej chłopcy, 13, 16 i 14-latek. Prowadził ten ostatni, wtedy niestety doszło do wypadku. Zwykła zabawa przerodziła się w tragiczne zdarzenie.
Żaden z trójki chłopców niemiał kasku. Prawdopodobnie w formie żartu jeden z chłopaków pasażerów złapał za hamulec przy kierownicy. Wtedy kierowca stracił kontrolę nad quadem i maszyna wylądowała w rowie. 14-letni kierowca zginął, pasażerowie przeżyli.
Teraz sąd podjął decyzję – chłopak został upomniany przez policję. Jak zdradza „Interia”, sąd zdecydował się na najłagodniejszy wymiar kary ze względu na nienaganną sytuację życiową i rodziną chłopaka. Wyrok nie jest prawomocny, któraś ze stron może go zaskarżyć.