Dlaczego na drogach zawsze trzeba uważać? Jasne – można mówić o tym, że nigdy nie chcemy dostać mandatu, czy grzywny. Ale przede wszystkim nie chcemy spowodować żadnego niebezpieczeństwa. Nikt z nas nie chce doprowadzić do żadnej kolizji, wypadku, bo wtedy konsekwencje mogą być katastrofalne. Ten kierowca ma do zapłaty aż 2 miliony złotych z własnej kieszeni. Jak to w ogóle jest możliwe? A wystarczyło dopilnować tej jednej, prostej kwestii. Dlaczego to się nie udało?
Od 1 stycznia 2023 roku w naszym kraju obowiązuje nowa stawka minimalna. Minimalna krajowa wynosi bowiem już 3490 zł. Oznacza to wzrost o 480 zł w stosunku do roku ubiegłego. Co to ma do rzeczy w tym konkretnym temacie? Minimalna krajowa wpływa bowiem m.in. na kwestie związane z ubezpieczeniem OC. Jeśli spóźnicie się z przedłużeniem ubezpieczenia, czeka na was wysoka kara. Za najkrótsze spóźnienie, do 3 dni, zapłacimy już 1400 zł. W przypadku przerwy w OC pomiędzy 4 a 14 dniami kara będzie już wynosiła dokładnie tyle samo, co minimalna krajowa, czyli 3490 zł. Jeśli ktoś z was spóźni się z przedłużeniem OC o ponad 14 dni, zapłaci dwukrotność tej stawki, czyli dokładnie 6980 zł.
https://wrc.net.pl/kw-seniorzy-beda-musieli-zglosic-sie-na-dodatkowe-badania-od-nich-zalezy-czy-zachowaja-prawo-jazdy
A co, jeśli mimo wszystko ktoś nie przedłuży tego OC? Do momentu, w którym po prostu będzie sobie jeździł, nie wydarzy się nic. Po czasie zgłosi się do niego urząd i oczywiście trzeba będzie płacić karę. W domyśle za najdłuższe spóźnienie – czyli prawie 7 tysięcy złotych. Oczywiście to nie musi być koniec sprawy. Bo co, jeśli w takiej sytuacji jakiś kierowca doprowadzi do zdarzenia na drodze. Do jakiejś kolizji, wypadku… nie mówiąc nawet o wypadku, w którym komuś dzieje się jakaś krzywda?
Konsekwencje są przerażające…
Nieubezpieczeni sprawcy drogowych zdarzeń płacą ze swojej kieszeni średnio 20 tysięcy złotych. Natomiast dowiadujemy się też, że jeden z kierowców musi zapłacić… aż 2 miliony złotych. Portal „money.pl” nie zdradza dokładnych okoliczności, natomiast można się tylko domyślać. Może tu chodzić albo o uszkodzenie mienia o bardzo dużej wartości, albo o jakieś drogowe zdarzenie, w którym ktoś ucierpiał. Nie zmienia to faktu, że kierowca przez to, że nie miał OC, musi zapłacić z własnej kieszeni 2 miliony złotych.
https://wrc.net.pl/kw-wkrotce-samochody-w-polsce-stana-paliwo-sie-skonczy-a-kolejki-siegna-dziesiatek-kilometrow
To kolejny dowód na to, że warto o tym pamiętać. Każdy z was ma pewnie gdzieś pod ręką dokumenty. A w tych dokumentach na pewno macie kwitek z ubezpieczalni z datą ważności ubezpieczenia OC. Warto to sprawdzić i na przykład ustawić sobie przypomnienie w telefonie na tydzień przed końcem polisy. Telefon wam przypomni i wtedy będziecie mieli czas na to, aby załatwić temat.
Polska nie jest gotowa na samochody elektryczne? Wyniki tego eksperymentu są całkiem śmieszne
Warto na pewno o tym pamiętać, bo 1 lipca minimalna krajowa wzrasta po raz kolejny – tym razem do 3600 zł. Dla pracujących na minimalnej krajowej jest to dobra informacja, bo będą zarabiali więcej pieniędzy. Ale dla tych, którzy zanotują przerwę w OC swojego samochodu, to zła informacja. Od 1 lipca najmniejsze spóźnienie będzie już oznaczało 1440 zł. Jeśli przerwa wyniesie od 4 do 14 dni, zapłacimy 3600 zł, zaś za przerwę wynoszącą ponad 14 kara wyniesie 7200 zł. A to wciąż może być nic. W przypadku kolizji, czy wypadku, kwoty do zapłacenia z własnej kieszeni mogą iść w miliony złotych…