Ikarus FIS-54 ”lecący” poślizgiem to bez wątpienia coś wyjątkowego. To prawda – i w naszym kraju zdarzały się takie sceny. Autobus w pełnym poślizgu to zawsze coś niewiarygodnego. Drift taką maszyną to przecież coś kosmicznego. Ale nie wiem czemu – ten akurat poślizg podobał mi się wyjątkowo mocno.
Wygląda na to, że jest to model odpowiednio przerobiony. Stworzony pod różnego rodzaju eventy i imprezy, na których może zaprezentować swojego prawdziwe możliwości. Słychać, że nie jest to jakiś zwykły silnik z autobusu. Widać też na pierwszy rzut oka, że nie zachowuje się jak zwykły autobus.
https://wrc.net.pl/kw-pilne-juz-dzisiaj-w-polsce-benzyna-za-509-zl-diesel-za-556-zl-a-lpg-za-226-zl-gdzie-znalezc-takie-ceny
„Najmocniejszy autobus w naszej galaktyce” wchodzi w zakręt na dużej prędkości. Widać bardzo dobrą pracę zawieszenia – wszystko działa tak, jak należy. Kierowca ot tak kontroluje uślizg i jedzie dalej. Sami przyznajcie – robi to ogromne wrażenie!