Najlepiej sprzedający się samochód w Europie. Na pewno postawiłbym pierwsze na jakąś Skodę. Później najpewniej na Volkswagena, albo Toyotę. To są marki, które przyzwyczaiły już do tego, że budzą spore zainteresowanie. Ich na drogach widuje się stosunkowo najwięcej. Wyniki są natomiast nieco inne. W rankingu zwyciężyła bowiem, uwaga… Dacia Sandero!
Co ma na to największy wpływ? Nie będę tutaj nawet zajmował się jakimiś kwestiami silnikowymi, czy wyposażeniem. Moim zdaniem nie ma to w tym momencie najmniejszego sensu. I na wynik też miało to najmniejsze przełożenie. Wydaje mi się, że Dacia Sandero została najlepiej sprzedającym się samochodem w Europie bo… jest najtańsza! Na miłość boską, znajdźcie mi jakiekolwiek inne w miarę normalne auto, którego ceny zaczynają się od 41 900 zł! Podpowiem wam – raczej nie znajdziecie takiego.
Jakkolwiek by na to nie patrzeć, takich wyników można się było spodziewać. Wiadomo, że jest grupa osób, która nie przejmuje się cenami aut. Są jednak tacy, którzy się nią przejmują. Te osoby co prawda zazwyczaj nie udają się po samochód do salonu, no ale… skądś takie wyniki się wzięły. Pomyśl sobie, że potrzebujesz jakichś samochodów na firmę, albo do wypożyczalni aut. Po co przepłacać, skoro można mieć tanie i fajne Sandero? Oczywiście, że w tym momencie bardzo mocno to uprościłem – nie znam dokładnych wyników sprzedażowych.
Kto na podium?
Na drugiej pozycji w rankingu znalazł się Volkswagen Golf – samochód, który liderował w tej statystyce od długiego czasu. Ale zobaczcie – aktualnie najtańszy możliwy Golf w najtańszym możliwym wyposażeniu kosztuje od 84 tysięcy wzwyż. Podium uzupełniła Toyota Yaris, ale tutaj ceny zaczynają się od niemal 63 tysięcy złotych. Więc gdzie Toyocie, nie mówiąc nawet o Volkswagenie, cenowo do Dacii?
Nie porównuję oczywiście jakości samochodów, sposobu wykończenia itd. Ale coś musiało sprawić, że nagle to Sandero przejęło pałeczkę pierwszeństwa. Zresztą, tu nie ma mowy o żadnym przypadku. Pierwszą piątkę uzupełniły Polo i T-Roc. Na ósmym miejscu w rankingu znalazła się kolejna Dacia – oczywiście Duster. Dostępna od 50 tysięcy złotych, więc jakkolwiek by na to nie spojrzeć – cena robi robotę.
„Interia” przytoczyła też jeszcze jedną ciekawą statystykę. Statystykę, która potwierdza tylko kryzys na rynku. W lipcu zeszłego roku, podczas wciąż szalejącej pandemii, w Unii Europejskiej sprzedało się ponad 1,27 miliona samochodów. W lipcu tego roku sprzedano ich niecałe 977 tysięcy. To powinno dać do myślenia…