Można dostać za to wysoki mandat. Pamiętasz o tym przepisie? Ludzie łamią go nagminnie…

Czy wiedziałeś, że możesz dostać za to mandat? Pewnie tak. Bardzo często jest tak, że ludzie dobrze wiedzą o istnieniu jakiegoś przepisu… ale go nie przestrzegają. Bo tak im wygodniej, bo uważają, że niczego to nie zmieni. Polacy często jeżdżą tak, jak im się podoba. Nawet jeśli wiedzą, że jakiś konkretny przepis istnieje, to niechętnie go przestrzegają. Dokładnie tak jest w tym przypadku.

jazda na zderzaku odległość prędkość prawo jazdy
Podaj dalej

Dostaniesz za to mandat. Nie zdziw się…

Polacy bardzo często są na bakier z przepisami. Można takie zagadnienie podzielić na dwie różne części. Często zdają sobie sprawę z tego, że jakiś przepis istnieje. Ale po prostu – świadomie wybierają, że nie będą go przestrzegać. Ale czasami jest tak, że nie mamy pojęcia o jakimś przepisie. To nieco inna sytuacja. Nie łamiemy go bezczelnie, bo nie mamy o nim pojęcia. Tak naprawdę koniec końców nie ma to żadnego znaczenia. I w jednej i w drugiej sytuacji dostaniemy mandat.

autobus trolejbus mandat zatoczka przepis przepisy
fot. freepik

Pretensje można mieć wtedy wyłącznie do siebie. To nie jest tak, że policja ukarze nas za coś, co jest zgodne z przepisami. Nie dostaniesz mandatu, jeśli w terenie zabudowanym przy ograniczeniu prędkości do 50 km/h ty pojedziesz 49 km/h. Nie dostaniesz mandatu, jeśli nie będziesz wyprzedzał na przejściu dla pieszych. I tak dalej. Ale o tym konkretnym przepisie ludzie chyba zapomnieli. Przynajmniej tak mogłoby się wydawać patrząc na drogi. Jedni o nim zapomnieli, inni nie mają w ogóle świadomości, że istnieje, a pozostali łamią go celowo. Do której grupy należysz ty?

Mowa tutaj o przepisie z Art. 18 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Ust. 1. mówi o tym, że „kierujący pojazdem, zbliżając się do oznaczonego przystanku autobusowego (trolejbusowego) na obszarze zabudowanym, jest obowiązany zmniejszyć prędkość, a w razie potrzeby zatrzymać się, aby umożliwić kierującemu autobusem (trolejbusem) włączenie się do ruchu, jeżeli kierujący takim pojazdem sygnalizuje kierunkowskazem zamiar zmiany pasa ruchu lub wjechania z zatoki na jezdnię”.

Coś dzwoni, ale w którym kościele?

No tak. W tym momencie pewnie wielu z was się przypomniało, że rzeczywiście jest taki przepis. Co z tego, że autobus stoi na przystanku. Co z tego, że sygnalizuje zamiar włączenia się do ruchu, lub zmiany pasa? Mam takie wrażenie, że wielu kierowców i tak go nie wpuści. Dlaczego? A to już jest zupełnie inne pytanie – pytanie innej natury. Przyczyny takiego zachowania mogą być na pewno dwie. Pierwsza z nich – nie wpuścimy go, bo będzie przed nami jechał zbyt wolno. Kto z was tak robi?

Nie chcemy wpuścić takiego autobusu bo jesteśmy przekonani o tym, że będziemy się za nim później wlekli. Nikt z nas tego nie lubi, prawda? Druga opcja to to, o czym już wcześniej dzisiaj wspomniałem. Mianowicie – nie wpuścimy go, bo nie mamy w ogóle pojęcia, że taki przepis istnieje. Nie mamy pojęcia o tym, że zgodnie z ustawą Prawo o ruchu drogowym taki autobus, czy trolejbus, powinniśmy wpuścić do ruchu. On wyjeżdżając z zatoczki z kierunkowskazem ma przed nami pierwszeństwo.

Pod pewnym warunkiem…

Oczywiście, to nie jest tak, że ten przepis działa zero-jedynkowo. Bowiem ust. 2. tego artykułu mówi o tym, że „kierujący autobusem (trolejbusem), o którym mowa w ust. 1, może wjechać na sąsiedni pas ruchu lub na jezdnię dopiero po upewnieniu się, że nie spowoduje to zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego”. To działa w dwie strony. Kierujący autobusem musi się upewnić, czy może bezpiecznie się włączyć do ruchu. Natomiast kierowca samochodu jest obowiązany, aby mu to umożliwić.

Przeczytaj również