Ten artykuł powstał w ramach płatnej współpracy z ORLEN.
Marczyk i Gospodarczyk ruszyli do odrabiania strat
Niedziela na Rajdzie Świdnickim zapowiadała się wyjątkowo wymagająco. Zawodnicy mieli do pokonania bez mała 140 kilometrów odcinkowych. Warto zwrócić uwagę na to, że podczas innych rund RSMP dystans zazwyczaj wynosi około 120 kilometrów. Tutaj załogi miały do pokonania 140 w trakcie jednego dnia – 9 odcinków specjalnych. Należało odpowiednio obrać strategię i umiejętnie rozplanować siły, aby zaatakować w odpowiednim momencie. Komu udało się to najlepiej?
Zawodnicy pokonywali trzy pętle trzech odcinków specjalnych – Bystrzyca – Zagórze Śląskie, Michałkowa – Rościszów oraz Kamionki – Miłków. Od mocnego uderzenia dzień rozpoczęli Miko Marczyk i Szymon Gospodarczyk. Załoga ORLEN Team wygrała poranny oes i dała tym samym znak, że będzie walczyła o zwycięstwo w 1. rundzie sezonu RSMP. Jarosław Szeja i Marcin Szeja byli 2. i stracili 0,4 s, zaś podium skompletowali liderzy rajdu, czyli Grzegorz Grzyb i Adam Binięda.
Pełny atak?
Kolejne dwa oesy w porannej pętli padły łupem odpowiednio Jarosława i Marcina Szejów oraz Jakuba Matulki i Daniela Dymurskiego. Obie te załogi debiutowały w mistrzostwach Polski w Skodach Fabiach Rally2 evo, więc był to dla nich trudny, ale jednocześnie bardzo obiecujący weekend. W trakcie drugiej pętli wszystkie trzy oesy powędrowały już na konto Miko Marczyka i Szymona Gospodarczyka. Załoga ORLEN Team prezentowała kapitalne tempo i rozpoczęła pogoń za liderami rajdu.
Potwierdził się też jasny układ w stawce i załogi, które są w ścisłej czołówce. Oprócz Marczyka i Gospodarczyka takimi załogami byli Grzegorz Grzyb z Adamem Biniędą, Jarosław i Marcin Szejowie oraz Jakub Matulka z Danielem Dymurskim. Żadna inna załoga w trakcie niedzielnej rywalizacji nie zdołała wbić się na podium. To właśnie oni zajmowali cztery pierwsze pozycje. Finałowa pętla zapowiadała się bardzo interesująco. Zarówno pod kątem walki o zwycięstwo, jak również walki o najniższy stopień podium.
Na finałowej próbie…
Podczas finałowej pętli pierwsza czwórka aktywowała tryb pełnego ataku. Marczyk i Gospodarczyk kontynuowali zwycięską passę i przed finałowym odcinkiem specjalnym różnica w walce o zwycięstwo wynosiła zaledwie 1 sekundę! Prowadził wciąż Grzyb, jednak on nie wygrał w niedzielę ani jednego oesu. Musiał przeciwstawić się Marczykowi, który… wygrywał niemal wszystko. To wydawało się zadaniem wręcz niemożliwym, chociaż… to są rajdy samochodowe. W każdej chwili wszystko może się wydarzyć.
Ostatecznie załoga ORLEN Team wygrała Power Stage i cały rajd, pokonując Grzegorza Grzyba i Adama Biniędę o 4,9 s. Na 3. miejscu rajd zakończył duet Jakub Matulka / Daniel Dymurski, zaś tuż za podium uplasowali się bracia Szejowie. Pierwszą piątkę uzupełnili Łukasz Byśkiniewicz i Daniel Siatkowski.