Marczyk i Gospodarczyk objawieniem tego roku. Niesamowite, co Polacy robią na oesach mistrzostw Europy!

Trwa Rajd Węgier – 7. runda Rajdowych Mistrzostw Europy. Jakiś czas temu zakończył się dziewiąty odcinek specjalny imprezy. To, co zaprezentowali tam Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk potwierdza ich pozycję jako objawienia tego sezonu – i to nie tylko w ERC.

Marczyk i Gospodarczyk objawieniem tego roku. Niesamowite, co Polacy robią na oesach mistrzostw Europy!
Podaj dalej

Nie pamiętam kiedy po raz ostatni ktoś w świecie rajdów zrobił tak ogromny i zarazem błyskawiczny postęp, jak Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk. Nasza załoga ORLEN Team zachwyca i to w najczystszym, najbardziej wyrazistym tego słowa znaczeniu. Ich tempo jest imponujące i nie da się tego nie zauważyć. Nie da się też nie zauważyć progresu, bo ten jest wypisany czarno na białym.

Marczyk Gospodarczyk Rajd Węgier ERC
Photo Grégory Lenormand / DPPI

Cofnijmy się do ubiegłego roku. Po zdobyciu tytułu mistrzów Polski Marczyk i Gospodarczyk wyruszyli do mistrzostw Europy. Oczywiście to była najlepsza możliwa decyzja – rozwój w ERC na zróżnicowanych trasach z o wiele mocniejszą konkurencją. Efektem tego było 8. miejsce w klasyfikacji generalnej, z najlepszym wynikiem na asfaltowym Rajdzie Fafe – 4. pozycja.

– Mam nadzieję, że wykorzystamy nasze doświadczenie z tego rajdu w przyszłości. Na drugiej pętli chciałem zrobić jakiś progres, ale w kilku miejscach przekroczyłem granicę, więc się uspokoiłem i trochę odpuściłem – powiedział na mecie ubiegłorocznego Rajdu Węgier Marczyk. Przypomnijmy, na odcinku, który ukończył na 18. pozycji w stawce ERC.

Marczyk Gospodarczyk Rajd Węgier ERC
Photo Bastien Roux / DPPI

A teraz przenosimy się do 2021…

Miko i Szymon ani razu nie ukończyli rajdu poza pierwszą dziesiątką. Po raz pierwszy stanęli na podium rundy ERC – na Rajdzie Polski. Przed startem tegorocznego Rajdu Węgier załoga miała dwa wygrane oesy na swoim koncie – Arenę Mikołajki z Rajdu Polski 2019 i jeden z superoesów Rajdu Węgier 2020. Czy to dziwi? Nie, raczej nie, bo Marczyk znany jest z tego, że na próbach typu mickey mouse – nie boję się tego stwierdzenia – jest jednym z najlepszych kierowców rajdowych świata.

Załoga ORLEN Team jest aktualnie na pozycji wiceliderów mistrzostw Europy. Wygrali już mistrzostwo Europy juniorów Michelin Talent Factory, później zdobyli mistrzostwo Polski, deklasując wszystkich rywali. Już przewaga z jaką duet Skody wygrał na krajowym podwórku świadczy o ich progresie. Nie było żadnej walki, żadnego punktu zaczepienia dla rywali. Marczyk i Gospodarczyk przyszli jak po swoje i zabrali to bez najmniejszego cienia wątpliwości, bez nawet momentu zawahania.

Marczyk Gospodarczyk Rajd Węgier ERC
Photo Grégory Lenormand / DPPI

Z 8. miejsca w zeszłym sezonie na 2. w tym. Przy czym mam wrażenie, że w 2021 roku stawka ERC jest nawet mocniejsza. Ba – nie znajduję w tym momencie żadnej rajdowej serii świata, która byłaby tak licznie i mocno obsadzona. Pojawiali się już fabryczni kierowcy z WRC, jak Dani Sordo i Craig Breen. Chociażby na Węgrzech startują Andreas Mikkelsen, Nikołaj Griazin, czy Mads Ostberg. Mówimy tu o ścisłej czołówce mistrzostw świata w kategorii WRC 2! Tymczasem… Miko ot tak wygrywa z nimi oes.

Niesamowite…

Byliśmy wszyscy przyzwyczajeni do niezwykle konkurencyjnego tempa Miko i Szymona na superoesach. Ale oni dzisiaj zlali wszystkich na oesie z krwi i kości – Fony o długości prawie 11 kilometrów. Griazin 1,9 s z tyłu, Bonato 4,0 s z tyłu, Ostberg 4,2 s z tyłu, Cais 7,7 s z tyłu, Mikkelsen aż 13 s. Ja wiem, że to dopiero pierwszy wygrany oes – taki prawdziwy. Ale co z tego? Wygrany oes na tle rywali, którzy roznoszą świat aut R5 w Rajdowych Mistrzostwach Świata!

Photo Grégory Lenormand / DPPI

Rozumiecie to? 8. miejsce w punktacji w 2020, 2. w 2021. 18. miejsce na odcinku kończącym Rajd Węgier 2020, zwycięstwo oesowe – na odcinku z krwi i kości – w Rajdzie Węgier 2021. Walka jak równy z równym z Mikkelsenem, Ostbergiem, Griazinem, a nawet pokonywanie ich! Zostawienie za sobą w punktacji sezonowej Aleksieja Łukjaniuka, dwukrotnego mistrza Europy… Breen i Sordo jechali tym samym autem w różnych rundach, ale nawet gdyby zsumować ich punkty, to i tak byliby za Polakami. Proszę państwa. To jest jakiś kosmos!

Przy okazji – Mikołajowi składamy najserdeczniejsze życzenia urodzinowe. Jak sam napisał – urodził się 24 października o godzinie 10:20 – czyli mniej więcej o tej porze, o której zakończył się wygrany dla załogi oes Rajdu Węgier. Rzeczywiście, to trafiony prezent urodzinowy…

Przeczytaj również