Mandat za takie zachowanie? To za mało. Kobieta popisała się skrajną nieodpowiedzialnością. Nawet gdyby kara za takie zachowanie wyniosła 10 tysięcy złotych – mam wrażenie, że to i tak za mało. Nie chodzi tu nawet o pieniądze, o jakieś dobra materialne. Chodzi o jakieś człowieczeństwo, o odpowiedzialność, o zrozumienie tego jak działa nasz świat.
Tylko sobie wyobraźcie tę sytuację. Dyżurny komisariatu w Zakopanem otrzymuje informację o tym, że konieczna będzie interwencja na parkingu na Palenicy Białczańskej. Okazało się, że w jednym z samochodów zamknięty jest pies. Naturalnie na miejsce udał się patrol. Rzeczywiście na miejscu w Skodzie zamknięty był skomlący pies. W okolicy nie było właściciela pojazdu.
Na szczęście policjantom udało się otworzyć samochód bez wyrządzenia szkód. Obyło się bez wybicia szyby. Zwierzę udało się uwolnić, policjanci natychmiast się nim zajęli. Po jakimś czasie przy samochodzie pojawiła się właścicielka. Oczywiście kobieta musiała znaleźć jakieś wytłumaczenie swojego głupiego czynu – twierdziła, że nie miała świadomości, że psu może stać się krzywda.
No rzeczywiście – to przecież nic takiego…
Nie rozumiem, jakim cudem można być tak nieodpowiedzialnym. Jakim cudem ktoś może pomyśleć, że narażasz zwierzęcia na krzywdę w takich okolicznościach. Zresztą… to nie jest przecież odosobniony przypadek. Ile to razy policjanci musieli ratować z zamkniętego samochodu dziecko! Psa naturalnie też nie wolno zostawiać w nagrzanym samochodzie… to nie jest żadna różnica!
Nawet nie chcę sobie wyobrażać, co zwierzę musiało czuć. Dla zwykłego turysty droga z parkingu nad staw Morskie Oko zajmuje około 2 godzin. Nie wierzę, że kobieta pojawiła się na miejscu i od razu wróciła. Wiecie o co chodzi – można coś zjeść w schronisku, np. śniadanie, albo szarlotkę. W takim miejscu wręcz trzeba podziwiać widoki, bo jest tam – krótko mówiąc – przepięknie!
A zatem, jeśli kobieta rzeczywiście zostawiła psa w zamkniętym samochodzie i ruszyła nad staw, mogło jej nie być… minimum przez 4 godziny! A to minimum – wyłącznie na przejście w dwie strony. Nie jestem w stanie zrozumieć jak można zostawić zwierzę w zamkniętym samochodzie na tak długi czas. Szczególnie, że parking na Palenicy Białczańskiej to miejsce, gdzie stoi się w pełnym słońcu. Nie ma tam opcji zostawienia auta w cieniu.
Podsumowując…
O sprawie zawiadomiona została już prokuratura. Kobiecie za znęcanie nad zwierzęciem grozi do 3 lat więzienia.