A zatem… tak. W całym Bilbao limit prędkości to 30 km/h. Czym to jest uzasadnione? A no tym, że miasto chce zmniejszyć liczbę wypadków, a także poprawić jakość powietrza. Tylko… no właśnie, czy ktoś tam w ogóle się nad tym pomysłem zastanowił?
Jak słusznie zauważyła „Interia”, przy prędkości 30 km/h samochód jedzie na którym biegu? No na drugim, maksymalnie trzecim, co oznacza, że ma wysokie obroty silnika, zużywa więcej paliwa i wypuszcza do atmosfery więcej spalin. No ale przecież jacyś miejscy aktywiści i eko-terroryści stojący za tym pomysłem tego nie wiedzą. No bo skąd?
Kolejna sprawa – czy nie jest to po prostu sztuka dla sztuki? No na miłość boską, nie oszukujmy się, kto normalny będzie jeździł po ulicach 30 km/h? Przecież to jest jakieś kompletnie niedorzeczne, nieosiągalne. To jakiś idiotyzm, wymysł aktywistów, który w rzeczywistości nie da nic. No chyba, że skutki będą zupełnie przeciwne, do zamierzonych.