Lewis Hamilton odchodzi z F1? To, co się dzieje, jest nie do zaakceptowania przez Brytyjczyka

Lewis Hamilton przeżywa właśnie swój najgorszy sezon w F1 w swojej 16-letniej karierze. Brytyjczyk nie tylko jest cieniem samego siebie. Jest cieniem rywali, nawet swojego kolegi z zespołu. Stał się kierowcą numer dwa – i nawet nie wie, kiedy do tego doszło.

Lewis Hamilton odchodzi z F1? To, co się dzieje, jest nie do zaakceptowania przez Brytyjczyka
Podaj dalej

Sezon F1 trwa – za nami już siedem wyścigów, tymczasem Lewis Hamilton nadal jest tłem dla swoich głównych rywali. Brytyjczyk zgubił wszystkie asy z rękawa. Nie potrafi niczym zaskoczyć, nie zaprezentował żadnych spektakularnych akcji. Można odnieść takie wrażenie – oczywiście mocno krzywdzące i mylne – że on nic za kierownicą nie potrafi. Ale taki poniekąd wyłania się obraz po tych siedmiu wyścigach. On nic nie pokazał!

hamilton f1 formuła 1
fot. Mercedes F1 Media – Jiri Krenek

Siedem wyścigów sezonu. W erze hybrydowej Hamilton na tym etapie sezonu zawsze minimum pięć razy stał na podium. Bywały takie sezony, w których wszystkie siedem wyścigów kończył na pudle. Bywały takie, gdzie pięć z pierwszych siedmiu wyścigów wygrywał. Zresztą poza erą hybrydową też było lepiej. Na tym etapie sezonu Brytyjczyk zawsze miał minimum trzy miejsca na podium… poza sezonem 2009.

https://wrc.net.pl/kw-benzyna-pb95-kosztuje-juz-791-zl-fatalne-informacje-z-rynku-paliw-a-bedzie-jeszcze-drozej

Ten sezon 2009 to bez wątpienia najgorsze doświadczenie Hamiltona. Natomiast finalnie wygrał wtedy dwa wyścigi. A śmiem twierdzić, że w tym sezonie nie wygra żadnego. To nie jest tak, że Brytyjczyk ma pecha. On po prostu nie ma tempa. Tu nie chodzi nawet o to, że on przegrywa z Ferrari i Red Bullami – które mają w tym sezonie najlepsze bolidy. Chodzi o to, że on dostaje co sesję baty od swojego zespołowego kolegi, George’a Russella. O to, że punktowo bliżej mu do Lando Norrisa i Valtteriego Bottasa, niż do wspomnianego Russella, czy Carlosa Sainza.

hamilton f1 formuła 1
fot. Mercedes F1 Media / Wolfgang Wilhelm

Kończ waść… czy to już pora?

Jeśli ktokolwiek przez ostatnich osiem lat powtarzał, że Hamilton wygrywa dzięki przewadze swojego bolidu… to miał rację. Sam się z tym nie zgadzałem, ale przecież dokładnie to pokazuje ten sezon. Wygrywał, bo taką możliwość dawał mu bolid oraz jego team przez kolejne polecenia zespołowe. A teraz? Obraz Hamiltona w tym sezonie to zagubiony facet, błąkający się gdzieś pośrodku stawki, ciągnący się za Pierrem Gaslym (Imola), czy Fernando Alonso (Monako) przez dziesiątki okrążeń i nie potrafiący zrobić niczego sensownego.

https://wrc.net.pl/kw-masz-samochod-spalinowy-bedziesz-za-to-placil-kare-dwa-nowe-podatki-dla-wlascicieli-benzyniakow-i-diesli

Zastanawiam się, czy Lewis pogodzi się z takim stanem rzeczy. Czy on w ogóle będzie chciał zostać w F1 i kontynuować rozmienianie się na drobne? Brytyjczyk od zawsze zaprzeczał, że tajemnica jego sukcesu tkwi wyłącznie w samochodzie. A teraz sam potwierdza, że wszyscy „hejterzy” mieli rację. Czy on będzie chciał uczestniczyć w tej maskaradzie, czy powie stop? Wydaje mi się, że jedynym, co może go zatrzymać w F1, jest realny plan i projekt Mercedesa co zrobić, aby w 2023 roku bolid był lepszy. Chociaż… zmiany konstrukcyjne wewnątrz tych samych regulaminów to nigdy nie jest rewolucja, a ewolucja, która – mniej, lub więcej – do niczego dużego nie prowadzi.

Kup teraz – opony w mega promocji!

A tutaj potrzebne są jakieś absolutnie kosmiczne zmiany, bo Mercedes po prostu nie ma tempa. Nie ma żadnej dyskusji na ten temat. No i po cichu dokonuje się zmiana pokoleniowa. Parę lat temu Charles Leclerc, młody utalentowany junior wszedł do Ferrari, chociaż niektórzy twierdzili, że to za szybko… i zdeklasował Sebastiana Vettela. Czy Niemiec tego chciał, czy nie, musiał pogodzić się z tym, że jest kierowcą numer dwa. Po chwili wyleciał z zespołu. Nie miał argumentów, tak samo jak argumentów w walce z Georgem Russellem nie ma Hamilton. Przyszedł młody i bije go niemal w każdej sesji. Panie Lewis, chyba już wystarczy? Czy pan ma jeszcze cokolwiek do pokazania?

Przeczytaj również